Ja mojego M poznałam na studniówce, przyszedł z moją koleżanka z ławki
ale ona za bardzo go nie chciała, wzięła go bo nie miała z kim przyjść. On potem liczył z jej strony na coś wiecej,wiec postanowiłam ich wyswatać. W tym samym czasie byłam z facetem już prawie 2 lata i akurat zaczęło się nam psuć. Spotkałam sie z M., wypytalam co i jak, on sie pozalil potem ja sie wyzalilam ze swoich problemow i tak po uplywie miesiaca okazalo sie ze M juz nie zalezy na rozmowie o mojej kolezance tylko na spotykaniu sie ze mna. Okazalo sie ze i mi nie byl obojetny, zerwalam ostatecznie z tym co bylam dwa lata (zreszta chorobliwie zazdrosnym psychopatą ktory co pare dni sie dla mnie zabijal
). Najlepsze jest to ze M wcale nie byl w zwiazku z ta moja kolezanka,a ona teraz wygaduje ze ja jej go odbilam,a wcale go nie chciala,wygonila go z domu!
obrazila sie na mnie, i zgrywa jego eks. wysyla nam zyczenia na swieta "ze szczegolnym ucalowaniem M". co lepsze byla na naszym weselu i serdeczne zyczenia mi skladala,dodajac ironiczne "udalo Ci sie".rozsiewa jakies dziwne plotki i robi z siebie sierote-chyba chce zeby sie nad nia wszyscy uzalali. Te baby dziwne sa:-)
ostatnio ja spotkalismy na odpuscie i moj M.,
MOJ M.!!!
, (przezyc tego nie moge
) na przywitanie podbiegl radosnie i buziaka jej w policzek!!!! myslalam ze mi tętnice popękają z wściekłości!!
stwierdzil potem ze nie chcial sztucznej atmosfery i to bylo dla rozladowania...
ale za to jak mnie mocno podkurzy to ja cos o moim bylym wspomne i od razu wraca na miejsce w szeregu
się rozpisałam, sorki za zanudzanie nudnymi szczegółami
[ Dodano: 2007-08-28, 17:16 ]A o te pornosy też jestem wrecz chorobliwie zazdrosna,ale teraz już nic nie mówię, tylko ide zajać się sobą. On wie, że mnie to doprowadza do szału i czasem robi mi na przekór i specjalnie robi tak zebym zobaczyła co to on nie ogląda. Do tej pory myslał (sam sie przyznał) że jak zobaczę to rzucę się na niego w szale namiętnosci,ale jak zobaczył, ze ostatnio idę poprostu spać i wypinam się do niego tyłkiem to już przestał