Strona 8 z 10

: 26 lut 2009, 13:02
autor: kati84
gosik130383, bedzie dobrze zobaczysz,musi byc.Wystarczy tylko mocno wierzyc a w szystko sie uda,sciskam Cie mocno i czekam na dobre wiesci :ico_haha_02:

Duszka, to bedziemy razem odliczac dni do sierpnia :ico_brawa_01:

mal, zawsze staram sie myslec pozytywnie.Myslenie typu-ojej jak mi ciezko,jak mi go brakuje,jak ja za nim tesknie w niczym mi nie pomoze,tylko pogorszy sytuacje.Wiec nawet jak jest zle to wmawiam sobie ze jest dobrze :-D

: 26 lut 2009, 18:07
autor: mal
gosik130383
mam nadzieje ze jak bede pisac kolejny post,to bede spowrotem
nie moze byc inaczej :ico_brawa_01: :-)

kati84, po prostu trzeba taka sytuacje zaakceptowac ,nie ma innego wyjscia :ico_oczko:

: 26 lut 2009, 18:28
autor: kati84
mal, tak jak mowisz,mie inaczej :ico_oczko:

Na pewne sprawy nie mamy wplywu,a skoro nie mamy to trzeba je zaakceptowac :ico_haha_02: wiec dziewczyny glowa do gory i skreslamy kolejne dni w kalendarzu :ico_oczko:

: 26 lut 2009, 18:51
autor: mal
kati84, tak ,tym bardziej ze sierpien sie zbliza :ico_haha_01:

: 27 lut 2009, 17:23
autor: kasiatomcio
witam was kobietki... jestem w takiej sytuacji ze moj maz wyjezdza na 3 albo na 4 dni w tygodniu czyli wyjezdza we wtorek raniutko a wraca w czwartek albo w piatek wnocy.jezdzi po polsce.juz jezdzi 4lata.jak moj synek byl malutki to bylo mi bardzo ciezko a zreszta teraz tez bywa mi ciezko bo musze liczyc sama na siebie.troche sie przyzwyczailam bo musialam bo inaczej bym zwariowala.moje kolezanki wyjechaly za granice i mam tylko synka przy sobie.a o podjeciu pracy to niema mowy,narazie trafiala mi sie praca na dwie zmiany ale na to niemoge sobie pozwolic bo synek jest do 15 wprzeczkolu.nieraz mam tego wszystkiego dosyc,ale co mam zrobic takie zycie.

[ Dodano: 2009-02-27, 16:26 ]
:ico_haha_02:

: 27 lut 2009, 19:50
autor: mal
kasiatomcio, ello :-)
tak takie jest zycie :ico_oczko:

: 13 mar 2009, 21:09
autor: Janiolek
a ja tu po raz kolejny - w wakacje Marek nie wyjechał, teraz prawdopodobnie jednak wyjedzie, ma 3 propozycje - budowlanka w Hiszpanii, wykończeniówka w Belgii, albo platforma wiertnicza. 2 pierwsze to kwestia 3-4 miesiecy, ostatnia 3+6miesiecy z miesieczna przerwa. Szczerze mowiac nie wiem jak to bedzie wygladac, ale poradzic sobie musze. Nie ukrywam, ze ta platforma jest kuszaca ze wzgledow finansowych-ostatnio wciagnelismy sie w niemale dlugi przez nowy sklep i trzeba to jakos splacic- ok 15000zł-po miesiacu na platformie splacone byloby wszystko i zostaloby drugie tyle. Ale to straszliwie dlugo...ja, jak ja, ale Lenka chyba zapomnialaby tatusia.

: 13 mar 2009, 21:20
autor: kwiatunio
Janiolek, oj kochana nie zazdroszczę podjęcia decyzji,wiadomo że asa spora ale tez jakim kosztem :ico_noniewiem:
podziwiam Was wszystkie za to ze trwacie........ :ico_sorki:

: 13 mar 2009, 21:56
autor: Janiolek
kwiatunio, wiem, ze strasznie długo, ale mielibyśmy szanse po takim wyjezdzie na własne mieszkanko i ułożenie sobie jakoś życia bo teraz wszystko jest tak na słowo honoru. Marka i tak prawie nie ma w domu, jedynie w niedziele a to i tak nie zawsze, zazwyczaj wraca kolo 22-23. Poza tym wiesz na platformie nie martwiłabym się ze moze sobie jakas nowa znalezc :-) mysle ze troche dyscypliny by mu dobrze zrobilo bo ja z nim do ladu nie umiem dojsc. No nic zobaczymy, jeszcze przynajmniej miesiac na podjecie decyzji

: 13 mar 2009, 22:31
autor: gosik130383
hej dziewczyny dawno mnie nie było,za tydzień przyjeżdza mój mąż,nawet nie macie pojecia jak sie boje tego spotkania,tego ze znow sie poklucimy.zobaczymy jak przyjedzie.tym czsem pozdrawiam was wszystkie.