Awatar użytkownika
tibby
Wodzu
Wodzu
Posty: 10053
Rejestracja: 10 sie 2009, 14:13

Re: Dwulatki wiosenno-letnie !!!! (kwiecień-lipiec 2010)

06 sty 2013, 11:34

Martalka, u was choć jakakolwiek komunikacja jest. U nas wciąż cisza pod tym względem. Mówi czasem jak coś chce, ale to oczywiście po swojemu. Powoli mu idzie nauka mówienia.
z nowości: AŁA, A KUKU,

Uczymy wymowy pojedynczych literek i idzie nam ładnie A, E, I, U, czasem O.
Sikamy w pampy. Zero postępów. A jak pytam czy coś zrobił, to mówi, że NIE i ucieka. Taka jego nauka.

Gratuluję Martalka przeprowadzki!!!!!!!!

wisnia3006
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 6458
Rejestracja: 29 maja 2009, 15:30

Re: Dwulatki wiosenno-letnie !!!! (kwiecień-lipiec 2010)

06 sty 2013, 12:57

a ja wam zazdroszcze mowy zuzka nic nie mowi tylko nasladuje zwierzeta

martalka co to jest ten sorter co jasiu dostal? ile metrow bedziecie mieli teraz w tym nowym domku?

no i nauczylam karoline samodzielnego zasypiania bo trzeba bylo ja wczesniej bujac teraz dostaje piciu albo smoczka i pieluszke zgaszam swiatlo i spi

no i zuzka ostatnio nic nie chce jesc. sniadania sa be. macie jakies pomysly co mozna jej zrobic aby nauczyla sie jesc.

Awatar użytkownika
Martalka
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 5386
Rejestracja: 31 sty 2009, 01:08

Re: Dwulatki wiosenno-letnie !!!! (kwiecień-lipiec 2010)

06 sty 2013, 16:11

wisnia, ja zawsze polecam BLW. Bobas Lubi Wybór lub Baby Led Weaning.

Ile metrów? Nie wiem w sumie... Ale to jest parter + piętro.
Z 80 metrów może ma... minus klatka schodowa, to pewnie z 70. Nie ma wielkich przestrzeni :) Ot typowy angielski szeregowiec.
Na dole jest korytarz z klatką schodową.. salon ciągnący się od ulicy do końca, z wyjściem na ogród. I kuchnia od strony ogrodu.
Na górze łazienka, dwie duze sypialnie i jedna mała jednoosobowa.
Jest też strych bodajże, ale głównie jako rupieciarnia.
I spory ogród. Super spory :D Szaleństwo w tutejszych warunkach, gdy czasami zamiast ogrodu jest boks wysypany żwirkiem :) suszalnia prania ;) A my mamy WYBIEG!!!

Nie da się wkleić linka bezpośrednio do zdjęcia, więc nie pokażę. Mogłabym pokazać ogloszenie z agencji, ale nie chcę na forum ogólnodostępnym ujawniać gdzie będziemy mieszkać. :-)
Ale jak się zadomowimy to pokażę własne fotki na pewno :D

Awatar użytkownika
Martalka
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 5386
Rejestracja: 31 sty 2009, 01:08

Re: Dwulatki wiosenno-letnie !!!! (kwiecień-lipiec 2010)

06 sty 2013, 16:30

Milena nadal jakby tkwi w podobnym punkcie z mową, ale jednak widac światełko w tunelu. Chce.
Bawimy się z dmuchanie pileczek, świeczek, kląskanie jak konik, wystawiamy jęzory, wygłupiamy się, liżemy coś dobrego itd... ćwiczymy buzię.

Tibby, samogłoski to w sumie maly problem. Gorzej jest jak widzę ze spółgłoskami.
jej najlepiej wychodzą te "szeleszczuchy" polskie. Jaśśśśs, Koszzzz, miśśśśś itp. O "Siś" to znaczy pić (a jak się wkurza jak jej wtedy nocnik proponuję....)
Gorzej (wcale) nie wymawia "k", "g" itp. spółgłosek...
Np tat to kwiat
tot to kot.
Generalnie nawija, intonuje, coś opowiada, ale.................... w nieznanym mi języku. :ico_noniewiem:

wisnia, samodzielne zasypianie dużo ułatwia. :D Fajnie, że się udało :D

Awatar użytkownika
tibby
Wodzu
Wodzu
Posty: 10053
Rejestracja: 10 sie 2009, 14:13

Re: Dwulatki wiosenno-letnie !!!! (kwiecień-lipiec 2010)

06 sty 2013, 17:30

u nas spółgłoski jako tako - w jednej z bajek jakaś postać mówiła SI SI moja kochana. A mój Tobiko - ki ki? więc k idzie jakoś.
też dmuchamy gorące jedzenie, świeczki itp., liżemy lizaka, lody językiem (biada jak gryzie!) pluje wystawiając język...

zamiast TITA - co w przyspieszonej mowie mojego dziecka znaczy TATA każemy mówić mu wyraźniej - TATA i idzie ładnie!
MAMA bezbłędnie,
BABCIA - BA - i nie da się przekonać do innej wersji.
A tak to BABA/BOBO to określenia na wszystko. Spółgłoskę B mamy opanowaną na 2--%!
naśladowanie zwierząt zastępuje u nas ich nazywanie. ostatnio poszło mu HUHU - SOWA, MUMU - krowa, KAKA - kaczka (tylko osła jakoś nie pamięta i wymiguje się...)
ale ćwiczymy na każdym kroku! może coś powie zanim do przedszkola pójdzie...

a właśnie, chcecie od września dać dzieci do pkola? my byśmy chcieli, ale ja nie wiem czy on taki niemowa się dostanie. muszę go na wiosnę wziąć w obroty z sikaniem.

a jedzenie - u nas tragedia. tylko by jadł ryby i frytki. i SUCHY chleb chrupiący (z tostera). zero masła czy jakiś obkładów. ew. krem a'la nutella, ale jak ma dzień.
na śniadanie kaszka do picia/mleko w butli/kakao/płatki z mlekiem.
obiady to katastrofa... twierdzi, że wszystko BLE. i tak mamy od dłuższego czasu. robi sceny jak go namawiamy na nowe smaki. wije się, ucieka, rzuca jakbyśmy mu krzywdę robili... no i oczywiście nie ma czasu usiąść i jeść przy stole. w biegu. czasem też mam dość.

kaczorek
Gaduła niepokonana!
Gaduła niepokonana!
Posty: 822
Rejestracja: 27 gru 2009, 00:34

Re: Dwulatki wiosenno-letnie !!!! (kwiecień-lipiec 2010)

06 sty 2013, 18:22

hej
U nas z mową chyba nie tak źle może niesa to pełne wyczerpujące zdania no ale wszystkie słowa o których piszecie mówi pozatym juz od jakiegoś czasu to powtarza wszystko no nie wiem- zapytałam sie własnie żeby powiedział stół bez nóg i wyszło ,, sztół bez nóg,, powtarza chętnie ale czasami jeszcze coś opowie w języku którego nie rozumiem . Na pytanie kto ty jesteś odpowiada ,, jestem Jaś,, itd. A i tak wydawało mi się że to niewiele ponieważ córcia moje brata jest z marca 2010 i ona śpiewa całą kolęde bez pomyłki i wyśpiewuje takie słowa jak pasterze i takie tam...

Powiem wam że jak czytam wasze problemy z odpieluchowaniem to widzę że przygoda Jasia z nocniczkiem od 9 miesiąca życia naprawde miało sens wtedy to była zabawa ale cykliczna a teraz od kilku miesięcy pieluchy poszły wzaponienie teraz to nawet w nocy się budzi i woła siusiu.

Martalka , gratuluje przeprowadzki i powiem wam że my też bedziemy sie przeprowadzć tak na 90 % jak już bedzie to pewne to napewno wam dam znać .

wisnia3006
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 6458
Rejestracja: 29 maja 2009, 15:30

Re: Dwulatki wiosenno-letnie !!!! (kwiecień-lipiec 2010)

06 sty 2013, 18:38

tibby u nas to samo z obiadem. sniadan w ogole nie ruszy. na drugie jest jogurt pozniej suche ziemniaki lub zupa pomidorowke zje lub rosol a w innych zupach wyje ziemniaki i marchewke a reszta jest be pozniej zje serek budyn jogurt lub jabłko i na kolacje kaszke. czasami zawola suche platki na mleko no i czasami cos slodkiego staram sie ograniczac ale jak juz ktos przyjdzie to zawsze jej da. na wadze jest 19kg i nic nie tyje

Awatar użytkownika
Martalka
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 5386
Rejestracja: 31 sty 2009, 01:08

Re: Dwulatki wiosenno-letnie !!!! (kwiecień-lipiec 2010)

06 sty 2013, 20:09

Ja mam koleżankę z synkiem z października 2010, więc sporo młodszy od Mileny, a już spokojnie od pól roku nawija, piosenki, wierszyki, co tam się chce. Trudne słowa. Odpieluchowany itd. :)
No, dzieci są różne. Moje chłopaczyska, zwłaszcza bart, byli odpieluchowani przed 2 r.ż. A to oporne dziecię ma swój punkt widzenia na tą sprawę i zdania nie zmienia. Dzisiaj znowu nasadziła kupola w majtki. Po czym mi to zakomunikowała. :ico_noniewiem: "paaaa-pa" to kupa.


Gadałam z miesiąc temu z logopedą, ale tak na luzie bo na grupie dla dzieci, i bardzo zachęcał by mówić dziecku wszystko gdy dziecko na nas patrzy, na buzię, układ ust, gdy łapie kontakt. Fakt, że ja w tym calym zamieszaniu, mówię, ale często w "powietrze", także się pilnuję bardzo w tej kwestii...


wisnia, sorter mamy taki
Obrazek
Oczywiście najlepiej bawi się nim Milena :-)

Tibby, co do jedzenia... a co chciałabyś by jadł? nie chodzi mi o konkretne potrawy, a osobno... jakie składniki jedzenia chciałabyś by zjadł?
Mięso?
Warzywa?
Owoce?
Zboża?
Spróbuj prostej postaci, np. warzywa ugotuj różne na parze (ja tak robię do obiadu): brokuł, kalafior, marchew... połóż na środek i niech sobie nakłada. Owoce, kolorowe, w cząstki, i też niech łapie.
. Powiedz raz, że może zjeść. nie namawiaj, nie zachęcaj, nie zmuszaj, sama wcinaj :-)
Ile dobowo wypija mililitrów mleka? Może zamula się kaszką/mlekiem???

No, ale u nas też różowo nie jest. najgorsze są obiady.
Zupa jeszcze jako tako podpasuje: rosół, pamidorowa, pieczarkowa ostatnio (każdy sobie zwykle wyjada co lubi, np. Damian omija pieczarki, Milena zjada głównie makaron i pieczarki, bart WSZYSTKO DO DNA i tu szok przy tym niejadku), mam chęć zrobić grochówkę, albo coś z soczewicy czerwonej, i chyba zrobię. Zobaczymy. Kotlety: podziubią ale coś tam zjedzą. Ziemniakami Bart i Mila gardzą. O ile o Milenę się nie martwię (dzisiaj nie zje, to jutro łapie) tak Bartek jak sobie wgra, że czegoś nie lubi, to upór przez kilka miesięcy. :P
Damian miał fazę niejedzenia (choroba, po chorobie), tak teraz wciąga cały obiad.
Ale staram się patrzeć tygodniowo i miesięcznie na to ich jedzenie... Nie oceniam jednego posiłku. Zliczam w głowie dłuższe okresy.
Wiele bym zmieniła (ograniczyła słodycze)... ale czasami sił nie mam, zwłaszcza teraz jak slodycze są i są w tym domu...
wisnia, Mila, wypija z zupy "wodniste", zjada ziemniaki lub makaron, zależnie co jest, zaś omija marchew i inne :-)
W zapiekance meksykańskiej wyjadla mięso i fasolę, makaron za to zostawiła.
Bart z zapiekanki zjadł sam makaron (mało!), Damian całość wciągnął. Jak pisałam- nadrabia po chorobie.
generalnie niech biorą co im odpowiada z obiadu. Np. przez tydzień nie jedzą surówki, a potem mają fazę i pożerają. Ulubiona to oczywiście marchewka i jabłko starte. Ale i kapucha kiszona z marchewką i jabłkiem wchodzi.
Ostatnio jedli nawet z pora+ majonez, ale to już ciut za ostre wg co niektórych :P

Wczoraj racuszki z jabłkami wessali jak odkurzacze.
Dzisiaj, za ciosem, malo niedzielnie, ale zjedliśmy placki ziemniaczane (z przemyconą też startą z ziemniakami cukinią), z dużą ilością cebuli. Podane z jogurtem naturalnym. Obok brokuł na parze. Każdy zjadł z takiej konfiguracji w jakiej chciał.
A dzisiaj na kolację fasolka niby po meksykansku (po bretońsku zmodyfikowana pod gusta). Zobaczymy kto się "rzuci". Kto nie będzie chciał, może wziąć sobie Pumpernikiel (akurat lubią moi ten ciemny chlebek).
A poza tym mam puchy w lodówce. Jutro musze iść do marketu.
A z kolei puszek ma pełno (fasoli, pomidorów, kukurydzy itepe) i bedziemy to wyjadać by nie nosić się z tym :)


Ale szkoła się zaczyna. Więc ruszę.

Kaczorek, mnie przeraża z lekka przeprowadzka. jest do niej jeszcze 3 tygodnie, a ja już mam czarne myśli :P Już spakowałam letnie rzeczy w karton, a dzisiaj jeszcze mnie nosiło, to wrzucilam też calą szafę z kurtkami do kartonu :) Buty posegregowałam.
Ehhh... ogarnąć to wszystko.
A daleko się przeprowadzacie?? My ze 4 ulice dalej więc bedzie może nie za daleko, by samochodem śmigać i wozić :D
Znajomi się zaoferowali pomóc.
Tak się jakoś trzymamy razem i trzy rodzinki znajomych się zaoferowali. Ciekawe kto się zjawi z godzinie wu :D

Awatar użytkownika
aniaj84
Mistrzu dwa tysiace!
Mistrzu dwa tysiace!
Posty: 2186
Rejestracja: 11 lip 2008, 21:34

Re: Dwulatki wiosenno-letnie !!!! (kwiecień-lipiec 2010)

07 sty 2013, 11:58

dziewczynki moge sie wtrącic...podczytuje was czasami bo mój szymon tez 2010 tylko,że z grudniaaa

odnośnie sikania to od listopada sikamy do kibelka
kupa i siku bez najmniejszego problemu
zajeło nam to 2 dni
2 dni latałam ze szmata i wyciewrałam za młodym
3 dzień a on woła "siusiu,mamusiu siusiu" UDAŁO SIE
zdarzyły mu sie wpadki ale tylko wtedy gdy byliśmy gdzies poza domem i go nie dopilnowałam
z kupa bylo troszke inaczej bo na poczatku na nocnik,z 30 razy wołał a za 31 razem dopiero zrobił
teraz woloa "kupa"! sadzam na kibelek i od razu wyskauje

takze nie ma reguły na to,kazde dziecko jest inne i nie ma co ...smam sie przekonałam bo "mamy" mi kazały czekać bo jeszcze mały bo to,bo tamto....ale jestem szczesliwa,ze nam sie udało!!!

odnośnie jedzenia to u nas tez nie jest niestety rózowo
najgorzej jest z obiadem bo spi tak 11.30-13.00 w porywach do 14.00
zanim sie obudzi to minie kolejna godz i w sumie obiad je tak na wyrywki
nie cierpie mu dawac obiadów bo przez to spanie-gdzie jeszcze przed spaniem flache wydoi to nie chce mi jesc

i tyle moich wywodów.. :-D

Awatar użytkownika
Martalka
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 5386
Rejestracja: 31 sty 2009, 01:08

Re: Dwulatki wiosenno-letnie !!!! (kwiecień-lipiec 2010)

07 sty 2013, 13:11

aniaj84, a może przed spaniem zje zupkę?
I to mleko. Rano i wieczorem też pije?

Moja Mi już nie chce mleka we flaszce (i dobrze). Je z kaszą, płatkami, muesli, albo siorbie słomką. Krowie lub Kozie (bo Damian tylko Kozie pije). :)
Lubi też serek/jogurt, i jak zje to, to już mleka jej nie daję, chyba, ze jako dodatek do kawki zbożowej.

Co do nocnika, to u nas wszelkie rady, pomysły, no wsio, się skonczyło. A i cierpliwośc chwilami siada. Chłopaki w tym wieku byli też bez pampka w nocy, a ta tak ciągnie...
No, ale tłumaczymy, pokazujemy i czekamy. Najgorsze są wyjścia. Np. do kościola, na zakupy. Zejdzie ze 2h w kosciele, na zakupach ze 3. Ona nie zawoła i się zleje/skupczy, tak więc głupio robimy, ale zakladamy pampka. Jest nas dwoje a dzieci czworo... coś za coś.
Jakby wołała ciut przed.

Wróć do „Przedszkolaczki”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość