: 10 mar 2008, 17:12
Dorota.M., no wlasnie, nikt tu za to nie oberwie, bo w sumie ten glupi urzad skarbowy moglby juz wypisac czek i tyle, albo zeby chociaz na poczcie odebrac, ale nie chca, bo cos tam latwiej im to w systemie zakwitowac wrrrrrr ale juz co tam, wczoraj mowie do A. ze ok ja w tym miesiacu kaske trzymam, bo malo jej, a dzis juz nie wytrzymalam i poszlam i Julence kupilam spodenki, bluzeczke, sweterek w azurek i skarpeteczki do kompletu... nic nie bede mu mowila bo mnie zatlucze hihihi ale bede miec wolne w swieta wiec kaska ktora normalnie wydaje na jedzenie i autobus bedzie zbedna wiec sie wyrowna, hihi ale sobie tu kombinuje hihihihi jak za starych dobrych czasow w Polsce hihihi zawsze jak szlam do skelpu dla Mamci to kombinowalam z cenami zeby zawsze zostalo mi na paczke chipsow hihihi i je zjadalam po drodze za to w przyszlym miesiacu sobie odbije bo czy znow bedzie pomylka czy nie to Julka dostaje swoja kaske co trzymiesieczna z urzedu opieki spolecznej ( 1700 zl ) na swoje kieszonkowe, wiec planowalam jej kupic lalke Anabelle bo uwielbia te lalki co gadaja lub placza i ciuchy na wiosne i lato bo juz niestety po rodzinie nie dostaje, jej kuzynka co zawsze jeszcze po niej Julka nosila ciuchy to noisi ten sam numer, mimo ze ma dwa latka, bo obydwie sa takiej samej dlugosci, tak to zawsze mialam te ciuszki w rezerwie i tylko dokupywalam, a teraz wszystko nawet bodziaki musze kupic sama. A wlasnie mnie takie chorobsko od kiedy Julke dostalam trzepnelo ze nic dla siebie kompletnie nic nie kupuje tylko sie ciesze jak dyndolek jak Julence kupuje, a przeciez ona tak szybko wyrasta ...no nic jak mnie to tak cieszy, to lepiej tak nizbym z pochmurnym nosem chodzila, taki stress ze mnie splywa jak wydaje kaske, debil ze mnie ale co zrobic, kobieta jestem, ostatnio mowie wlasnie do A. ze ja to jestem urodzona arystokratka, bo mimo ze w Polsce jak mieszkalam to za dobrze w dupce nie mialam i czesto gesto a raczej prawie codziennie do gemby nie bylo co wlozyc, tylko ciagle chleb z cukrem i frytki, chleb z cukrem i frytki, to mimo to wybrzydzam okropnie, zjem tylko jak wyglada pieknie ( najlepiej z restauracji ), w dodatku leniwa jestem jak nic bo jak A. nie ma w domu i mi nie przyniesie jedzenia pod nos to nic nie zjem ( np wczoraj wyjechal o 7 rano wrocil o 18 z pracy a ja przez ten czas zjadalam kawalek chleba z tunczykiem - wogole glodna nie bylam, a jak mi sie zachciewalo jesc to w koncu i tak o tym zapominalam ), do tego dochodzi ze gust mam taki walniety ze nic mi sie z reguly nie podoba na polkach sklepowych a jak cos mi sie podoba to mozesz sobie wyobrazic cene..... mam taki durny charakter bo wiem ze mimo ze bym chciala to nie moge zyc jak nie ktorzy ludzie, bo mnie po prostu niestac. Ale jedna w tym dobra rzecz, ze odkad pamietam niewazne jak ciezko bylo bylam optymistyczna, potrafilam chodzic glodna,a jednego dnia zadowolic sie winogronkami ( co w porownaniu do chleba z cukrem jest luksusem ) i przez to czuc sie znow dobrze, niewiem jak to robilam i robie ze nawet jesli wiem ze jest ciezko to potrafie w tym wszystkim znalezc takie sloneczne sytuacje np wczoraj mowie do A. bo zaczal pisac budzet na ten miesiac, to ja mu mowie i sie smieje ze w sumie podoba mi sie to kalkulowanie, czuje sie jak na campingu przetrwania, przypominaja mi sie dawne czasy i sie ich nie boje, nawet jesli A. stracilby prace i musielibysmy zyc z jedzenia frytek to jakos odnajduje sie w tej sytuacji, dla mnie to normalne, zabawne, cos jak taki oboz, chyba to od tego ze ejstem do tego tak przyzwyczajona...
ochhh Dorotko przepraszam ze ci tu tak wypisalam taki monolog...jesli sie trudzilas by wszystko przeczytac, to przepraszam bardzo, wychodze tu tak z takimi osybistymi glupimi rzeczami, ale w sumie mnie to tak ciekawi, bo kazdy inaczej patrzy na swoj dzien codzienny, jeszcze raz sorki......
asiam_26, a to ci sie porobilo wspolczuje tobie i Lukaszkowi
kelly, hihih dzikuje kochana sama nie zauwarzylam tych jedyneczek hihihi
ochhh Dorotko przepraszam ze ci tu tak wypisalam taki monolog...jesli sie trudzilas by wszystko przeczytac, to przepraszam bardzo, wychodze tu tak z takimi osybistymi glupimi rzeczami, ale w sumie mnie to tak ciekawi, bo kazdy inaczej patrzy na swoj dzien codzienny, jeszcze raz sorki......
asiam_26, a to ci sie porobilo wspolczuje tobie i Lukaszkowi
kelly, hihih dzikuje kochana sama nie zauwarzylam tych jedyneczek hihihi