No tak...pozytywnie ciężko myśleć, n ie myśleć też się nie da...no kochana, ciężki tydzien przed Tobą, przed Wami...
Kinga super!!! naleśniki...my uwielbiamy...Hania też, wcina zawsze aż miło...dziś jadła z twarogiem, sama sobie z nimi radzi, a jak widelcem nie idzie, to ręką sobie pomoże

A mieszkanie ładne! chyba nawet bardziej mi się to podoba! powodzenia!
Glizdunia no widać, że zabawa była pierwsza klasa!!! a spodnie fajne, szkoda, że tak podbijali cenę...
Kamizela Hania zjada kolację ok.19, a potem na noc po kąpieli wypija z 160ml mleka. Nie zauważyłam wielkiego ociężałego brzuszka...
Sikorka piękne zabawki ma Karolek

Ty, a może on fakktycznie na szefa kuchni się nadaje???
Lady mniam, placki ziemniaczane...
Ewcik spakowana? Wiesz, podziwiam za wytrwałość w realizacji planu...ale jak tak myślę...jakbyśmy my sami mieszkali, to też nie dałabym Hani ani do żłoba, ani do niani...no, gdyby mogła być z kimś z rodziny to spoko, ale z obcym nie...za mała...ale nie ukrywam, że takie siedzenie w domu tez nie dla mnie...
Ja tam lubię taką różnorodność...że czasem nie chcę iść do pracy, a innym razem marzę o ucieczce z domu. To mi daje chyba lepsze psychiczne nastawienie. Choć praca ma ten minus, że potem są zaległości w domu, a ja nie umiem odpuścić sprzątania itp...więc jestem w wiecznym biegu...
Patrycja a pokażesz Krystianka??? a co tam u Was? jak mama???
Kamizela pytałaś o zabawy...a to u mnie różnie. Czasem jak muszę coś porobić, to Hania rewelacyjnie sama się sobą zajmuje. Ale staram się być obecna i ją motywować do rozwoju, więc śpiewamy, tańczymy, rysujemy, uczymy się literek

może to śmieszne, ale Hania na prawdę zakodowąła sobie słowo mama i tatuś i umie je odróżnić. zna też literke A i O, a dziś J nauczył ją B i C

Poza tym składamy nasze proste puzzle, układamy zwierzątka, czytamy książeczki, pytam Hanię co widzi na obrazku i opowiada, albo ona mi pokazuje i ja jej powtarzam czasem kilkanaście razy 1wyraz...ukłdamy klocki, budujemy wieżę, domek dla teletubisiów, bawimy się lalkami, pacynkami, gonimy się po korytarzu, szukamy się, bawimy się jak
Ewcik w siała baba mak, jedzie pociag, kółko graniaste itp...gadamy wierszyki, albo robimy pranie i Hanka mi pomaga. Poza tym moja mama jej dogadza i np. robi z nią ciastka i Hania sobie gniecie ciasto....e, no rozrywkę mamy jak trzeba.
obejrzałam dziś Hani dziąsła...robią się grubsze...pewnie jeszcze trohcę to potrwa, ale widać, że zbliża się...
postanowiłam też, że żeby ona się w nocy nie budziła, to może przejdziemy na 1drzemkę w ciągu dnia...może ona zbyt wyspana jest? a jak się obudzi to przeniesiemy z łóżeczkiem do nas...nie chcę mimo wszytsko spać z nią w łóżku...
dobra, muszę iść...robię sałatkę, chili con carne, piekę ciasto a jutro muffinki z czekoladą...zajrzę przed snem...