Strona 77 z 121

: 15 lut 2011, 20:50
autor: olus198642
Ja dziś byłam u ginekologa panstwowo poprostu masakra jakas...Jest to moja pierwsza ciaza i generalnie chodze prywatnie ale skoro juz place tak wysokie skladki w NFZ to stwierdzilam ze obowiazkiem gin panstwowego jest mi dac skierowanie na badania bo po co mam za nie placic Oczywiscie i tak musialam cytomegalie HCV TSH zrobic prywatnie bo NFZ tego nie refunduje Chodzilam do niego wczesniej i myslalam ze to kompetentny lekarz ale pomylilam sie dal mi skierowanie na badanie wogole mnie nie zbadal nie przeprowadzil wywiadu a gdy bylam prywatnie calkowicie inaczej do pacjenta sie podchodzi usg w 4 tyg mi zrobila badanie wywiad przeprowadzila zalozyla karte ciazy Ta nasza sluzba zdrowia sie do niczego nie nadaje

: 15 lut 2011, 22:08
autor: elibell
ja mieszkając w PL zawsze chodziłam na NFZ do gina i do stomatologa (hmmm ale do prywatnego gabinetu i tylko za wypełnienia lepsze płaciłam, ale za wizytę nie) co do gina, miałam swojego ulubionego i czy prywatnie (bo też bywałam jak nie było miejsc w przychodni) czy państwowo, zawsze był taki sam i jako jedyny w moim mieście nie trzymał sie tego, że cytologia co 3 lata itp, robił zawsze jak coś się działo. Lekarza rodzinnego tez miałam wspaniałego, to ja akurat nie mogę narzekać, chyba dobrze mi się trafiło.

: 16 lut 2011, 09:25
autor: moni26
jeżeli chodzi o naszego rodzinnego lekarza to też sobie chwalę. Martyna jest pod jego opieką od samego początku.
Niestety teraz sytuacja się pogorszy bo nasza przychodnia zresztą jak inne też nie dostały kontraktu na dyżury - mieliśmy całodobową opiekę - a tak teraz po 18:00 jak się coś wydarzy, albo w święta to czeka nas szpital. A tam to już sobie wyobrażacie....

: 16 lut 2011, 10:47
autor: izuś_85
chyba mocno zboczyłyście z tematu
pogaduchy są w pierwszym dziale :ico_haha_01: :ico_haha_01: :ico_haha_01:

: 16 lut 2011, 11:44
autor: elibell
izuś_85, nawet bardzo no ale tak to bywa w trakcjie dyskusji niestety:)

: 16 lut 2011, 13:27
autor: moni26
izuś_85 tak to jest dopuścić kobiety do głosu :-D

: 16 lut 2011, 14:04
autor: izuś_85
hehe przekupy :ico_haha_02:

swoją drogą, mam nadzieje ze mój drugi poród będzie krótszy :ico_haha_01:
i ze łątwiej go bedzie mozna opisac :ico_sorki:
juz sie boje :ico_chory:

: 16 lut 2011, 16:49
autor: elibell
izuś_85, też mam taką nadzieję i nawet nie dopuszczam myśli do siebie, że będzie taki długi jak z Eliza itp, więc jak sobie wmówię, że raz dwa trzy i już to może tak będzie hihihihi i Tobie tez zycze tak raz dwa i dziecię już jest, a ty zdziwiona, że to już:):)

: 24 lut 2011, 12:12
autor: @gniecha
No i proszę mój terazniejszy opis porodu tak jak obiecałam !

Synuś jest słodki w ogóle nie płacze mleczko zjada jak za dwóch Jestem najszczęśliwszą kobitką na świecie !!
Miałam wizytę w czwartek i jak jechałam autobusem to miałam skurcze ,ale nie brałam do łba bo całą noc miałam skurcze i raz były regularne a raz nie więc nie stresowałam się wpadam na wizytę a gin mi mówi kochana masz rozwarcie na 3 prawie 4 cm popłakałam się ze szczęscia wysłała mnie na ktg i tam pokazały się piękne skurcze co 5 min rozwarcie lekko drgnęło więc powiedziała mi ,że nie wie co ma ze mną zrobić bo za daleko by wracać do domu a na porodówkę za wcześnie ,ale ja w szpitalu miałam jeszcze kurs szkoły rodzenia więc powiedziałam ,że poczekam na miejscu i zobaczymy.Specjalnie zeszłam z 5 piętra po schodach na parter do szkoły rodzenia by nie chamować skurczy (bo same wiecie jak u mnie było) w szkole było super bo ćwiczenia były pomocne już konkretnie nie tylko do nauki powtórzyłyśmy jeszcze parcie i oddychanie i po godzinie poszłam do baru na kanapkę i herbatkę i tam już nieżle mnie bolało .Poszłam siusiu i wypadł mi czop więc doczłapałam się znów na 5 piętro na porodówkę i wszystko tam opowiedziałam pani mnie zbadała i powiedziała ,że mogą mnie przyjąć bo mam piękne 5 cm rozwarcia youppiii sobie pomyślałam .Niestety po godzinie leżenia na porodówce skurcze ustały i znów popłakałam sobie zgodziłam się na oksytocynę i przebicie pęcherza bo to mogłoby tak potrwać jeszcze długo a ja miałam gin akurat moją na dyżurze chciałam to wykorzystać. o 17 przebiła mi pęcherz płodowy i oksytocynę podłączyła jak dopadły mnie skurcze to myślałam ,że umieram he he poprosiłam o znieczulenie pani przyszła po 3 takich skurczach i ja jej mówię ,że jak mam wysiedzieć na łóżku do wkłucia to niech się pospieszy bo mnie na parcie napiera Anastezjolog zrobiła oczy :ico_szoking: i pyta:"JUŻ?-niemożliwe"zawołała ginekolog a ta stwierdziła 8 cm rozwarcia wtedy musiałam przypomnieć sobie ćwiczenia z oddechem by nie przeć. Długo to jednak nie trwało bo po jednym skurczu powiedziała mi ,że mogę przeć więc parłam przez 4 skurcze i o 17h55 miałam Stefana w ramionach znieczulenie chyba zbyt nie zdążyło zadziałać czułam każdy milimetr który pokonywał mój syn przy parciu to było piękne bo z Luckiem nie miałam tej przyjemności :-D płakałam chyba z synusiem na piersi przez 20 min ha ha cudowne uczucie Stefan dostał 10 w skali apgar lekko mu oddech szwankował bo był w szoku bo ponoć za szybko poszło zostaliśmy na porodówce na obserwacji przez godzinę i potem na salę było niesamowicie emocjonalnie i przepięknie

: 24 lut 2011, 12:47
autor: askra
@gniecha, :ico_brawa_01: :ico_brawa_01: