: 12 kwie 2008, 00:15
A ja tu cały czas czekam na wiadomość od Ewy i nic... Lenka spi ładnie, nawet nie kaszlnęła, ale pójdę z nią do tego szpitala jutro. Pewnie każą nam leżeć, ale mam cichą nadzieję, że powiedzą, ze to tylko przeziębienie i mamy zmykać do domu (taaa jasne, lekarze jak nie zapiszą antybiotyku to sami są chorzy)
Najgorsze jest to, że w kwestiach gorączkowo-kaszlowych cierpię na totalny brak zaufania do lekarzy. Po tym jak moją ospę zdiagnozowano jako grypę chociaż moja mama mówiła, że mam krostkę i że jest 21 dzien od zachorowania ostatniej osoby i po tym jak zapisali mojej ciotce syrop na kaszel kiedy okazało się ze ma raka płuc w zaawansowanym stadium mam tyle wątpliwości co robić....
Najgorsze jest to, że w kwestiach gorączkowo-kaszlowych cierpię na totalny brak zaufania do lekarzy. Po tym jak moją ospę zdiagnozowano jako grypę chociaż moja mama mówiła, że mam krostkę i że jest 21 dzien od zachorowania ostatniej osoby i po tym jak zapisali mojej ciotce syrop na kaszel kiedy okazało się ze ma raka płuc w zaawansowanym stadium mam tyle wątpliwości co robić....