
No mój to nie wyjeżdża prawie nigdy...teraz się trafiła praca w Niemczech, a że z finansami kiepsko, to ruszył w świat...i tęsknimy, ja już zdycham...ale, jeszcze do niedzieli tylko!
Myślę, że każda z nas jakby musiała to by wytrzymała. Myślę że ma to też swoje dobre strony - mniej się człowiek kłóci i bardziej się stara o tą drugą osobę.Ja bez mojego K bym chyba zwariowała.
jakos tak mi sie dziecko rozregulowalo i podczas wizyty tatusia spalo 2 razy w ciagu dnia... a wieczorem zasypial o 21 wiec mielismy kuuupe czasu
szkoda ze tylko jak byl tata to tak ladnie spalw ciagu dnia-hehe no ale nam sie to przysluzyloNatashka napisał/a:
jakos tak mi sie dziecko rozregulowalo i podczas wizyty tatusia spalo 2 razy w ciagu dnia... a wieczorem zasypial o 21 wiec mielismy kuuupe czasu
Ale grzeczne dziecko
to swieta prawda, ja tez myslalam ze zwariuje jak T wyjezdzal pierwszy raz-tym bardziej ze jeszcze w ciazy bylamMyślę, że każda z nas jakby musiała to by wytrzymała. Myślę że ma to też swoje dobre strony - mniej się człowiek kłóci i bardziej się stara o tą drugą osobę.
Użytkownicy przeglądający to forum: Bing [Bot] i 1 gość