Hej kobietki!
Julcia znow jakis wirusek zlapala, ma troszke goraczki, kataru ale najgorszy jest kaszel, wiec boimy sie ze znow do szpitala trzeba bedzie jechac, maseczka srednio jej pomaga i ciagle pokasluje, zobaczymy jak sie bedzie rozwijac sprawa, ale denerwuja mnie te ciagle chorobska. Cala nocke spedzilam na podawaniu jej medycyny, ciagle podkladaniu poduszki zeby siedziala wysoko, piciu, srutu-tutu, a teraz czuje sie jak na kacu, zawrocenie glowy
spotkanko z rodzinka sie udalo

odwiedzilismy i A. brata i potem zdarzylismy podjechac do A. ojca, Julcia strasznie sie cieszyla na widok dziadka, a przypadek zdarzyl ze A. starsza siostra rowniez przyjechala do niego wiec bardzo milo spedzilismy kolacyjke

A najlepsze, w ciagu dnia wymienialismy sie ciuszkami jeszcze u A. brata, trzy babeczki i ciuchow bylo chmara! Ja mam ze soba 14 kilo jak warzylam

A. siostra zgarnela dwa razy tyle, A. brata zona tyle samo co ja, a dwie wielkie czarne siaty na smieci zostaly oddane do Czerwonego Krzyza. Szok po prostu tyle ciuchow bylo. Ja wzielam czesc tych co zostaly po Julci bo czesc byla rowniez dosc sprana i zuzyta wiec albo A. rodzenstwo zgarnelo albo do Czerwonego Krzyza. Najwiecej jest rozmiaru 80 dziwnym trafem, hehe ze tak na rozmiar 80 mi sie zachcialo tyle kupowac

potem 86, a rozmiary 62-68-74 jest po reklamowce, wiec tam pewnie bede musiala dokupic co nieco. Ale dobrze juz tak wiedziec co sie ma, co brakuje z ciuszkow
No i druga super wiadomosc to ze 26 marca dostaniemy zwrot podatkowy, A. wisi 1800 zl a ja dostane w zwrocie ponad 8000 zl

strasznie sie ciesze i bedzie wiecej dla dzidzi i dla domciu mozna kupic jakis mebelek

a czesc chce odlozyc, wakacje beda, Julci chrzest wiec kasiorka sie przyda.