Strona 9 z 121

: 14 sty 2008, 22:52
autor: Fintifluszka
...jak ja bym też już chętnie swój opisała, ale moja dzidzia się chyba nie spieszy :ico_placzek:

: 14 sty 2008, 23:38
autor: Izunia
Gratulacje dla was :ico_brawa_01: macie już swoje maluszki przy sobie

Fintifluszka, może dzisiaj zachce się dzidzi wyjść :ico_oczko:

: 15 sty 2008, 14:57
autor: Alineczq
witam :-)
najwięcej opisów porodów mozna przeczytać tu http://www.tik-tak.pl/forum_dla_rodzico ... .php?t=105

opis mojego porodu jest na str. 42 :-D

: 15 sty 2008, 19:46
autor: aniulek
Ja też opiszę swój poród,choć było to 2,5 roku temu.
Ok 2 w nocy obudził mnie lekki ból jak przy miesiączce.Spojrzałam na zegarek,minęło ok 20 min i znów powtórka.Tak ze 3 razy.Potem co 15 min.Usiadłam w fotelu i ciągle liczyłam minuty.Mąż podniósł głowę i pyta co jest :ico_noniewiem: ,a Jak myślisz?-mówie,czas do szpitala.Ale bez pospiechu,jeszcze coś zjadłam i ok 5 pojechalismy.W szpitalu zbadała mnie położna,rozwarcie było na 2 cm i pyta od kiedy wody mi się sączą?Nawet nie wiedziałam że odchodziły :ico_noniewiem: .Byłam 3 dni po terminie więc wzieli mnie na salę porodową.Była tam kobieta już kończyła rodzić-jak ją zabrali to byłam sama na sali i mąż mógł wejść.Od razu zażyczyłam sobie znieczulenie i jak już było 4 cm to przyszedł anestezjolog i mi je podał-ulga niesamowita(jestem mało wytrzymała na ból)i kazano mi chodzić,masować sutki i tak do ok 10.30 .Potem dostałam 2 dawkę znieczulenia bo przestało działać.Ok 13.30 polożna stwierdziła że już będziemy przeć,mąż stwierdził że jednak on wyjdzie bo do tego czasu był ze mna.Położna dwoiła się żeby mi pomóc,próbowałam na stojąco,w kucki,na leżąco i wreszcie o 14.20 urodziła się Gabi.Położyła mi ją na piersiach i to było coś niewiarygodnego-nie zapomnę jej zapachu,cudo.PO ok 5-7 min poczułam że znów mam skurcz i wyszło łożysko(położna mi je nawet pokazała-spytałam tylko czy jest całe i czy wszystko dobrze,było ok)Połozna zaczęła mnie zszywać bo byłam nacinana a przez ten czas córcia leżała mi na brzuchu i...niemiłosiernie krzyczała(chyba chciała z powrotem do brzusia :ico_oczko: )Potem polozna pomogła mi przystawić małą do piersi i jak się przyssała to 2 godziny ciągnęła non stop,dopiero potem zabrali córcię na ważenie i mierzenie-poszła już z tatusiem,który był w ogromnym szoku.W tym czasie umyłam się i zjadłam obiad.potem pojechaliśmy na salę poporodową,pokazano mi jak zajmować się dzieckiem.Przez cały pobyt w szpitalu Gabi jadła aż pielęgniarki były w szoku(póżniej też miała ogromny apetyt,karmiłam 10 miesięcy i szybko wróciłam do wagi sprzed ciąży).Po 3 dniach mogłyśmy wyjść do domku.

: 15 sty 2008, 22:50
autor: Małgorzatka
Mój jest na 15 stronie z tego linku co podała Alineczq !

Oj oby ten poród był chociaż w 50% podobny do tamtego :ico_sorki: !

: 16 sty 2008, 12:01
autor: Izunia
Małgorzatka, będzie dobrze ;)

: 30 sty 2008, 12:54
autor: Zulcia
hallo,czemu nikt nie pisze o swoich przeżyciach z tak ważnego dnia!?Tyle jest nowych mamuś.Piszcie dziewczynki,piszcie

: 02 mar 2008, 11:48
autor: Małgorzatka
Halo... Czekamy na Was mamusie!!! Nie dajcie się prosić :ico_brawa_01: :-D :ico_sorki:

: 27 mar 2008, 13:19
autor: kamila_torun
a wiec JA zalozycielka tego temaciku -> urodzilam :-D

bylo to 8 marca, (termin byl na 17 marca) rano mialam stawic sie do szpitala na badanie i KTG moj prowadzacy gin stwierdzil ze do porodu jeszcze daleko, zero rozwarcia..mowil ze porod na wielkanoc :-) wieczorem powtorne KTG bo rano nie chcialo dobrze wyjsc.. po 18 wrocilam do domku. tego dnia wrocil moj maz (zawodowy kierowca) z 3 tyg pobytu na zachodzie. jak on wrocil a malemu nie spieszno na swiat..postanowilismy wykorzystac okazje..kochalismy sie bylo super :-D polozylismy sie spac kolo 22..kolo 23, 23.30 cos mnie zaczelo bolec w plecach.. czesto bolalo wiec to zbagatelizowalam..ale jak bole zaczely sie powtarzac i aczely robic sie coraz silniejsze to cos mi tu nie gralo...a bylam taka spiaca :ico_noniewiem: po polnocy juz z bolu nie moglam, usiadlam na podloge w pozycji jakiej uczyli mnie w szkole rodzenia, pomagalo, bol ustepowal :-) obudzilam jekami meza, patrzy na mnie i pyta co sie dzieje Kamyczku..ja do niego ze chyba sie zaczyna ale sama nie bylam do tego przekonana..poszlam siusiu a tam... na bieliznie i wkladce czop sluzowy :-) acha..mysle to juz jest to! RODZE! przyszlam do pokoju..mowie do meza..kochanie jedziemy do szpitala, skorcze byly coraz czestsze. do szpitala trafilam o 01.25 to dokladna godzina przyjecia mnie w izbie przyjec, maz zrobil zdjecie zegarkowi :-) , otoz w izbie przyjec podczas wypisywania papierkow skurcze byly juz co 5 minut, bolalo jak cholera bo to byly tylko bole krzyzowe :ico_placzek: zabrali mnie na porodowke, tam badanie wykazalo rozwarcie na opuszek palca, a skorcze juz co 3 minuty..wtem do gabinetu weszla cudowna polozna BUZIAKI DLA NIEJ powiedziala do mnie Kamilka ja tylko sprawdze jak to tam wyglada, zeby miec rozeznanie..takim oto sposobem wsadzila mi tam paluchy i rozmasowala szyjke, z opuszka palca zaraz zrobilo sie 4 cm :-) potem poszlismy juz na sale w ktorej bylam juz do konca, tam zrobila mi kolejny masaz i mielismy juz 6cm.. powiedziala do mnie Kamilka wejdz sobie pod prysznic bedzie ci lepiej, w miedzy czasie mezus przyjechal.. byla gdzies 03.00 moze kolo 04.00 nad ranem po prysznicuwlazlam na lozko porodowe, nie mialam ochoty chodzic kleczec tylko lezec.. bolalo jak diabli.. dostawalam srodki przeciwbolowe, kolo 5.30 rano zaczelo mnie strasznie bolec i skorcze co 1 minutke rozwarcie nie szlo dalej :ico_noniewiem: wody nie odchodzily, w koncu mi je przebito, byly juz zielone (przez cholastaze) moj prowadzacy gin mial akurat dyzur..to on byl przy porodzie..on mnie zszywal :-) dawal srodki przeciwbolowe na zyczenie.. po tych srodkach zygalam jak kot :-D dostalam tyle ze zasypialam w przerwie miedzy skurczami a to byla zaledwie minutka :-D bylo cudnie zasnac hihii (lewatywy nie bylo)w koncu zdecydowali podac mi na wywolanie wiekszych skurczy osytocyne.. no zaczynalo wszystko zanikac.. moj ginek powiedzial Kamilka pospiesz sie kochana bo za 30 minut dyzur koncze :-D hihih to zaczely soie skurcze parte no i inna CUDOWNA POLOZNA powiedziala dasz rade w kilku skurczach urodzic.. i tak bylo moze w 5 skurczach partych moj Kondziu przyszedl na swiat. 7.50 RANO W NIEDZIELE, 9.03 WAGA 3670, DLUGI NA 59 CM. NAJKOCHANSZY SKARBIK NA SWIECIE!!!

BOLALO ALE BYLO WARTO! JESTEM PRZESZCZESLIWA

po porodzie jak mnie ginek zszywal, powiedzialam...kurde 10 minut przyjemnosci a tu tyle bolu.. rozsmieszylam wszystkich na sali hihhiih ale dzieki temu.. bylam rozluzniona i szczesliwsza.

DZIEWCZYNY -> NIE MA CO SIE BAC PORODU. :-D

: 27 mar 2008, 16:16
autor: Małgorzatka
kamila_torun Śliczy opis porodu!!! Za niedlugo mój ..heheh ...już drugi na TT!