Strona 9 z 150

: 25 paź 2010, 12:28
autor: mal
ramonkawiesz mozna zwierząt nie lubić ale po co tak bestialsko postąpić :ico_noniewiem: :ico_puknij:

: 28 paź 2010, 19:18
autor: Małgorzatka
Mój Łiskas po kastracji jest. Przed chwilką od weta go odebrałam. mój koteczek mały, ma tylko :ico_szoking: 3,5 kg :ico_brawa_01: Teraz śpi jeszcze narkoza działa, ma tablety przeciwcolwe podane które działają 48 h więc jest ok. Tylko jutro mycie łazienki mnie czeka ...

: 28 paź 2010, 19:27
autor: mal
Małgorzatka, może nie będzie tak źle :ico_sorki: oby tak było

: 29 paź 2010, 00:57
autor: ramonka
Mój Łiskas po kastracji jest
moj jak się wybudzał z narkozy to płakałam nad nim
nic mu niby nie było ale chodził jak pijany przewracał się no okropny widok
tak mi go było żal strasznie :ico_olaboga: :ico_olaboga:
na szczescie to mamy juz za sobą, ja wogole panikara jestem i bardzo wrazliwa na tego typu rzeczy wiec gorzej to zniosłam niz kot :-D

: 29 paź 2010, 08:16
autor: mal
wiec gorzej to zniosłam niz kot :-D
ząl tobie było kotka a to świadczy o wrażliwośći :ico_oczko:

Małgorzatka, jak minęła nocka

: 30 paź 2010, 22:02
autor: ramonka
przyszlam wam tylko powiedzieć ze moj kotek chyba nie zyje :ico_placzek: :ico_placzek:
beczałam pół dnia dzisiaj
wczoraj od wieczora nie przyszedł do domu
a dzis na drodze jak jechalismy zaraz koło nas widze ze lezy rozjechany czarny kocurek
nie umiem go zidentyfikowac a nie bede go skrobac z asfaltu, bo nie bardzo jest co :ico_placzek: :ico_placzek: tak mi przykro jest okropnie....
nadzieji juz nie mam bo on nigdy tak długo nie wedrował gdzies

[ Dodano: 2010-10-30, 22:14 ]
a to świadczy o wrażliwośći
własnie
z tym mam problemy i dlatego tak okropnie przezywam kazdego zwierzaka
papuga jak zdychała to wyłam jak dziecko
mam wrazenie ze nie moge miec zadnego zwierzaka bo ciagle cos sie dzieje
a przeciez dbam o nie kuzwa no staram sie jak moge a tu zawsze cos kuzwa pozniej wyje tydzien

: 30 paź 2010, 22:39
autor: Miluśka
ramonka, tak mi przykro :( wiem co czujesz. ja o moją kocicę się bałam na początku. i wciąż się boję ale zawsze wraca i trzyma się blisko domu.

jak mi zginęła tchórzofretka Siduś nie mogłam dojść do siebie. uciekł dwa lata temu 17 października. wymknął się na dwór jak wypuszczano psa. na drugi dzień moja psotka go znalazła po drugiej stronie ulicy prawdopodobnie skręcił sobie kark... tak bardzo go kochałam.... do tej pory jak patrzę na zdjęcia płaczę... pół roku później adoptowałam też fretkę albinoskę Niunię umarła mojej mamie na rękach. wcześniejszy właściciel podwiązał jej jajniki co przy rui wywołało krwotok wewnętrzny. weterynarz się nie poznał i biedulka umarła :(

teraz moja Dejzi spi smacznie na fotelu...

: 04 lis 2010, 11:41
autor: mal
ramonka, bardzo mi przykro z powodu kotka :ico_pocieszyciel: :ico_pocieszyciel:

właśnie dlatego będę wolała aby moja kotka nigdy na dwór nie wychłodziła ,nie chcę jej widzieć przejechanej przez auto......

: 05 lis 2010, 14:55
autor: ramonka
właśnie dlatego będę wolała aby moja kotka nigdy na dwór nie wychłodziła
ja uważam, że kot tego potrzebuje ale na prawde pod nadzorem
ja mu pofolgowałam i pozoliłam chodzi do woli teraz mam wyzuty sumienia :ico_placzek:
ale nie bede juz gdybac bo sobie robie tylko gorzej i tak mi przykro
i Zuzia wciaz pamieta i woła go cały czas :ico_placzek:

: 05 lis 2010, 20:35
autor: mal
a uważam, że kot tego potrzebuje ale na prawde pod nadzorem
nie jest wykluczone ,że jak wiosna przyjdzie to mogę zdanie zmienić ,ale musi wcześniej być wysterylizowana :ico_oczko:
Zuzia wciaz pamieta i woła go cały czas
wiem,ze to nie jest łatwe ,ale pomyślałaś o nowym kotku :ico_noniewiem:on oczywiście nie zastąpi tego kotka ...

powiem tobie ,że jak musiałam dać psa uśpić ,(było to jakieś 5 lat temu) to na myśl mi nie przyszło by mieć kolejnego psa....aż do teraz gdy mam i szczurki i kotka....po prostu nie chciałam ....