wisnia, no dzisiaj się dowiedziałam, że je te płatki (taką owsiankę/muesli czy jak to zwał).
tzn jak robię specjalnie dla niego, to nie je. A jak chlopaki jedli takie kupne
coś takiego:
Tylko to namaka i jest jak ciapa :)
I on najchętniej zjada to co na stole jedzą starszaki. Jak je w krzesłku, to po chwili chce wstawać, nie ma czasu.
I jak pisze Julchik, jak ma wolną rękę, i kilka rzeczy do wyboru, sięga chętnie. A!! jak raz zostawilam na stole jego miskę zupy, wyjęłam go z krzeselka, ten się wdrapał na dorosłe krzesło i wcinał samodzielnie. Łychą, ręką. Obojętne mu wtedy.
wisnia, maliny w całości! Napierw zgniatał, potem lizał, a teraz juz umie delikatnie w paluszki wziąć i zjeść.
Ale nie jesteśmy w 100% na BLW. Staramy się, ale nie zawsze się da.
Tibby, mi się wydaje, że jak już kilka lat namawia się dziecka "no zjedz, no troszeczkę, bo cośtam", to w wieku 3 lat BLW nie zadziała.
Albo zadziała, tylko trzeba czasuuuuu....
Mojego Bartka nie namawiam do jedzenia (on jestety coś ma już z tym większy problem, był czas, że babcie nieźle naciskaly na to jego jedzenie
i ja też mu jęczałam). I teraz nie namawiam- nie je. Serio.
Rano te płatki jeszcze zje. Tosta w szkole zje, owoce niektóre, ale je. Obiadów- nie jada. Niczego nie lubi..
A Jaś ma Krup.
Taka dzisiaj diagnoza padła.
Mam tylko zbijać temp. paracetamolem... Ale ja podaje nurofen... Biedny charczy...