Strona 86 z 279

: 26 paź 2008, 10:58
autor: martuunia1
Kasia juz niedaleko do porodu.To juz końcówka!!!Za to pomysl sobie że w lecie bedziesz mogła założyć mini,obcisły top i klapeczki :-D :ico_brawa_01:

Yvone ja chciałam Cie pocieszyć moja droga!!!!Mam nadzieje ze choc odrobinke mi sie udało :-D Głowa do góry bo i tak juz nic nie poradzisz...Skonczysz, zaczniejsz prace,a na pewno kiedys Ci sie to przyda bo nie wierze zeby bylo bezuzyteczne!!! :-D

ANelka doprowadza mnie do szalu,A tez nie pozostaje obojetny.... :ico_zly: :ico_zly: :ico_zly: :ico_zly: :ico_zly: :ico_zly: :ico_zly: :ico_zly: :ico_zly: :ico_zly: :ico_zly: :ico_zly: Zamiast odpoczac to jakas lipa jest....

: 26 paź 2008, 11:16
autor: Pruedence
Napisałam taaaki długi post a tu szlak trafił, wrrrr

Marta- kiedy Ci pasuje, mnie każde popołudnie poza czwartkeim tak ok 16, proponuje pijalnie czek wedla na rynku lub w galerii krakowskiej.

Kasia- rozumiem że cięzko się ubierac teraz w zimie ale wlecie skolei sa mega upały, dla mnie najlepsza porą do porodu jest wiosna ale cięzko sobie tak wycelować.

Ela- u nas dr to prestiż przed lek. med ale przłożenia na klinike nie ma żadnego niemniej wart rozważenia.

A Tosia dzis prawie nie dala mi spać bo ciągle płakała przez noc nie wiem może to od tych czwórek z drugiej strony.

: 26 paź 2008, 20:05
autor: Yvone
no u nas też jest to prestiż. Dobrze wiem, że nie mam wyjścia i skończyć muszę, co nie zmienia faktu, że decyzja była idiotyczna. Może się przyda w przyszłości. Kto to wie? A może nie. Tak czy siak dzięki za pocieszenie :-)
Amelci jak szły cztery zęby na raz też była marudna i tak kapryśna, że ja nie miałam do niej po prostu siły. Potem jeszcze infekcja i na to zęby i człowiek nie wiedział w co ręce włożyć. A teraz na razie spokój. Jutro do żłobka i pewnie znowu przywlecze jakiegoś wirusa i niestety koniec z nocnikiem :ico_placzek:
Martuniu ja też miewam takie dni. Amelka bywa okropna. Jutro właśnie coś takiego będzie nas czekać, bo zawsze po weekendzie jest ogólny płacz w żłobku, a Amelcia będzie po 3 tygodniach przerwy, tak więc jak znam życie po powrocie do domu zaserwuje pokaz, a do tego znowu nie będę mogła wyjść nawet do toalety :ico_noniewiem:
Był dzisiaj u nas mój brat z trzytygodniowym bratankiem. Jakie takie dzieci są kochane. Słodki maluch, ale najbardziej się cieszę, że jak go trzymałam na rękach, to Amelka nie była zazdrosna, tylko gładziła paluszkiem dzidzie po główce i dawała buzi. Ciesze się, że tak reaguje. A goście to jej żywioł. Za to nie chce mi spać w dzień. Wczoraj w ogóle, dzisiaj pół godziny. Ale śpi dłużej z rana i wcześniej idzie spać wieczorem. Od jutra się to zmieni, bo będę ją budzić do żłobka.
Ja to już nie wiem. Może ten żłobek to nie był najlepszy pomysł, ale cóż zrobić trzeba szukać pracy.

: 26 paź 2008, 21:37
autor: Janiolek
Yvone, niestety ten pierwszy rok w żłobku/przedszkolu zawsze jest ciężki Ja byłam zawsze dość odporna, ale jak poszłam do przedszkola to pierwszy rok przesiedziałam w domu i chodziłam może 2 albo 3 miesiące do przedszkola.
Oj ja bym chciała dr przed nazwiskiem teraz to jestem tylko tik-takowym doktorem :-D martuunia1, dla mnie najlepiej w piatek, inne dni roznie, w sumie wtorek po 14-15 moze tez byc

[ Dodano: 2008-10-26, 20:39 ]
aaaa myslałam, ze juz chcesz nas badac! przepraszam :ico_oczko:

: 27 paź 2008, 08:29
autor: kasia1983
[quote="martuunia1"]Kasia juz niedaleko do porodu.To juz końcówka!!!Za to pomysl sobie że w lecie bedziesz mogła założyć mini,obcisły top i klapeczki :-D :ico_brawa_01:

no nie wiem :ico_noniewiem: zobaczymy czy uda mi sie wrócić do takiej figury zeby sie tak pokazać

[ Dodano: 2008-10-27, 07:31 ]
ja wczoraj byłam u brata i przyjechalą ich sąsiadka z noworodkiem prosto ze szpitala :ico_olaboga: jakie maleństwo takie tyci tyci minął dopiero rok a ja juz zapomniałam jak to jest :ico_haha_02:

: 27 paź 2008, 13:54
autor: karolina-ch
maleństwo takie tyci tyci minął dopiero rok a ja juz zapomniałam jak to jest
kasia 1983 to juz niedlugo sie przekonasz!!! :ico_brawa_01: :ico_brawa_01: troche ci zazdroszcze :ico_oczko:

ja uwielbiam takie maluszki, gdziekolwiek sie je widzi, amelka taka duza i juz sie nie pamietajak byla taka maluska :ico_oczko:
wkleilam kilka fotek na nasza klase, moze mi sie uda wkleic tutaj poki mam chwilke dla siebie :ico_haha_01:

[ Dodano: 2008-10-27, 13:19 ]
Obrazek
na spacerku kilka dni temu w tle molo

Obrazek
popisowy usmiech na widok aparatu (mam tyyyyle zebow)

Obrazek
wczoraj przed wyjsciem do znajomych

Obrazek
mamusia z corcia

Obrazek
i jeszcze jedno a co tam :ico_haha_01:

Obrazek
a to jak Kornelek kocha ciocie a amelusia usmiecha sie do aparatu

Obrazek
i jeszcze jedno z tatusiem zeby nie bylo :ico_oczko:

: 27 paź 2008, 15:31
autor: sylwia77
Dziewczyny jakieś fatum nas prześladuje od kilku dni. Nie mam już siły. Kur.... mać kiedy los się odwróci.

Zaczęło się od tego, że jedliśmy w czwartek gyrosa i zatruliśmy się porządnie. Mój m godzine po zjedzeniu już był przyklejony do kibelka a mnie dopiero w nocy złapałao. Cały piątek to koszmar, atak z kazdej strony. Wszystko mnie bolało: głowa, brzuch, łamanie w kościach, miałam febre i jeszcze te mdłości nieustajace. Przeżyliśmy koszmar. Zgłosiłam sprawe do sanepidu, ciekawe czy coś z tym zrobili.

To jeszcze nie koniec. W sobote jechaliśmy na wesele do mojego kumpla i mama o 7 rano przyszła do Patryka. I co się okazało, że w nocy ukradli nam wózek, który był przypięty na klatce schodowej do grzejnika. Nie ma ani wózka ani zapięcia. Co jest w tym najdziwniejsze, że rano jak mama przyszła klatka była zamknięta na klucz. Osiedle jest chronione i po 22 ochroniarz zamknął klatkę. Późnym wieczorem wózek stał. Kiedy go ukradli nie mam pojęcia.

Odechciało mi się tego wesela, słaba jeszcze byłam jak cholera po tych sprawach żołądkowych i gdyby nie to, że kumpel wynajął busa, hotel dla nas i miejsce na sali i co jak wiadomo wszystko do kupy jest nie małym wydatkiem to chyba bym nie pojechała. Humor miłam spieprzony na maksa. Ostatecznie pojechaliśmy.

I teraz mam wydatek kilku setek na nowy wózek. Po tamtym została mi tylko gondola. Jestem taka wściekła, że chyba kogoś pobije z tych nerwów. A najlepsze jest to, ze przez pierwsze kilka miesięcy wnosiliśmy go na 3 piętro do mieszkania na noc bo uważałam, że był za drogi żeby stac na klatce. A później stwierdziłam, że klatka zamykana to kto go weźmie. I kuźwa mać ukradli. Inne, obok w klatkach stały nie przypięte nawet to tego zapieprzyli. Sorki, że tak klne, ale po prostu za dużo tego stresu jak dla mnie w ciągu kilku ostatnich dni.

Teściowa pojechała, mój m poważnie z nią porozmawiał i to chyba jedyny plus bo ona dalej nic nie rozumie. Napisze wam innym razem, bo musze wracać do pracy.

: 27 paź 2008, 15:58
autor: karolina-ch
Sylwia starsznie wspolczuje, to co piszesz to niewiarygodne, ludzie to sa okropni, pelno chamstwa, trzymaj sie dzielnie i wracajcie do zdrowia :ico_oczko:

: 27 paź 2008, 16:57
autor: Janiolek
sylwia77, no niestety tak to już jest, ze jak cos sie pieprzy to potem leci cała seria. Uspokoi się niedługo :-)
My byłeśmy u kardiologa. mamy nastepna wizyte 16.01 i wtedy ustalimy termin przyjecia i operacji. Mam nadzieje ze w koncu ja zrobia, a jak nie to mam ich w d... i pojade do Katowic. Tam tez jest dobra klinika. Ilez mozna to przeciagac... Ech najgorsze ze bedzie to w okolicy sesji. Jutro pojde do opiekuna roku (a w tym roku trafiła sie nam przekochana pani prof, która na pewno mi pomoże bo widać, że to porządna, dobra kobieta :-) ) no nic najwyżej sesje zrobie w grudniu i na początku stycznia i zostanie mi tylko rosyjski, którego nie mogę przełożyć.
A dobra wiadomość:LENKA WAŻY 8KG!!!!!!!! tym sposobem wskoczyła na 3 centyl na siatce dla dzieci urodzonych w terminie.
I kupiłam sobie za 10zł ślczną amarantowa bluze :-D

: 27 paź 2008, 20:59
autor: Pruedence
Sylwia na prawde :ico_szoking: ale seri czarna. Z tym wózkiem to rzeczywiście dziwne, a może ktoś z klatki go sobie uaptrzył skoro drzwi były zamknięte :ico_olaboga: ale może po tymm pechu teraz przyjdzie pora na szczęście, trzymam kciuki.

Karolinko fotki cudne, a Amelka już taka duża.

Kasia- tak to jest,że się nie pamięta jakie tyci sa te dzieci, ja jak badam takiego kilkudniowego noworodka to uwierzyć nie mogę,że mojee dziecie niedawno było takie małe :-D

Justyna- z tym terminem to trzymam kciuki, sama wiem jakie jazdy były z naszym. CO do katowic to się nie wypowiadam bo skalski własnie z tamtąd przyjechał i nie wiem kto tam teraz zoastał, ale zespół tutaj jest bardzo dobry, co widać np po mojeje Tosi :-D

A ja dziś sama, Marek pojechal do łodzi. Padam ze zmeczenia, ta zmiana czasu jakoś mnie wytrąciła z równowagi. Jutro mój ostatni dzień na oddziale i od środy patologia noworodka :ico_placzek: ale mam stresa,ech.