Kasia, dopiero teraz zauwazyłam Twój opis porodu. Jeszcze raz ogromnie gratuluje!!!
A mój poród... To była planowana cesarka, ale opisze wszystko, żeby dziewczyny nie bały się tak bardzo tej operacji.
30.07 przyjeli mnie na oddział, podłączyli do kroplówki i KTG i tak sobie czekałam przez godzinke. Potem odwiedził mnie mój ginekolog i anestezjolog, zeby wyjasnic jak to wszystko bedzie przebiegało. Opieka była super
![n :ico_brawa_01:](./images/smilies/xx_brawa_01.gif)
O 10.05 trafiłam na sale operacyjna. Zmierzyli mi cisnienie, miałam ponad 165/120 ale zaraz sie uspokoiłam i było oki.
![n :ico_haha_02:](./images/smilies/xx_haha_02.gif)
Znieczulenia w kregosłup nawet nie poczułam. Tylko chwilke potem nogi zrobiły mi sie dziwnie ciezkie i juz po 3 minutach nie potrafiłam sie ułozyc na stole operacyjnym, musieli mi pomagac.
Przy moim porodzie asystowała mi moja przyjaciółka. Bez niej pewnie przegapiłabym moment "wyjmowania" mojego synka.
![n :ico_wstydzioch:](./images/smilies/xx_wstydzioch.gif)
Znieczulenie strasznie na mnie zadziałało, zasnełam na stole...
![n :ico_olaboga:](./images/smilies/xx_olaboga.gif)
Na szczescie Beata mnie obudziła w pore i o 10.33 zobaczyłam swoje Szczescie.
![n :ico_brawa_01:](./images/smilies/xx_brawa_01.gif)
Potem, kiedy juz mnie zszywali itd spałam sobie smacznie.
Kilka minut po zakonczonej operacji było juz gorzej. Znieczulenie jakos na mnie źle działało. Miałam straszne mdłosci, ból głowy
![n :ico_puknij:](./images/smilies/xx_puknij.gif)
Ale z godziny na godzine było co raz lepiej.
Tego dnia cały czas przelezałam w łóżku. Nie pozwolili mi wstac i miałam kroplówke, bo mdłosci i wymioty były nie do zatrzymania.
![n :ico_olaboga:](./images/smilies/xx_olaboga.gif)
Nastepnego dnia wyjeli mi cewnik i juz mogłam chodzic. W sumie na poczatku troche bolały szwy, ale juz 3 dnia po operacji prawie biegałam po korytarzu szpitalnym
Ja sama strasznie sie bałam cesarki, wiec pomyślałam że mój opis troche Wam pomoze przezwyciężyc strach.
![n :ico_haha_02:](./images/smilies/xx_haha_02.gif)
Dodam tylko, że to nieszczesne znieczulenie tylko na mnie tak zadziałało.
![n :ico_olaboga:](./images/smilies/xx_olaboga.gif)
Obok mnie lezała dziewczyna, która juz 4 godziny po operacji mogła chodzic i było ok. Nie wiem dlaczego na mnie tak to zadziałało.
Mój Szymonek miał wode w płucach wiec go zabrali na intensywna terapie i wypuscili go dopiero tydzien po urodzeniu.
![n :ico_placzek:](./images/smilies/xx_placzek.gif)
Miał podłączony tlen, antybiotyki, w miedzyczasie jeszcze złapał żółtaczke.
![n :ico_placzek:](./images/smilies/xx_placzek.gif)
Na szczescie teraz juz jest z nami w domku i jest prawdziwym Aniołkiem
![n :ico_brawa_01:](./images/smilies/xx_brawa_01.gif)
Bardzo duzo śpi i jest przeukochany.
Macierzyństwo to najwspanialsza rzecz na swiecie!!!
![n :ico_brawa_01:](./images/smilies/xx_brawa_01.gif)
Bardzo fajnie sie czułam jako
![n :ico_ciezarowka:](./images/smilies/xx_ciezarowka.gif)
ale jako matka czuje sie jeszcze lepiej
![:-D](./images/smilies/002.gif)
Mój Rys bez problemu odnalazł sie w roli ojca, wszystko układa sie cacy
Oj, opis troche długi wiec mam nadzieje, ze Was nie zanudziłam
Buziole!!!