Zborra,no przepisy i ja zanotuje choc piekla juz nic nie bede chyba

ale z drugej strony mam platki migdalowe to by te cynaminki mozna zrobic..choc troche
Juli,ciesze sie ze jednak bedzie jak byc w swieta powinno,jednak jak baba szumu narobi to wszystko da sie zalatwic

no a to wiercenie?

...no wspolczuje....tak juz to w bloku bywa niestety
my po zakupach,nic specjalnego nie kupilismy,po lososia i mandarynki we wtorek pojedziemy....malutko kupilismy a duzo wydalismy...slodyczy nie kupowalam bo tak sobie mysle ze skoro ciasta beda,owoce i moczka do tego to juz wystarczy...
Maya w tesco szalala jak zwykle,w wozku tylko chwilke...reszte czasu biegala i wrzucala do wozka co jej sie uwidzialo,to czekoladke a to gumy-ciagle chce gumy do rzucia kupowac a my nie zujemy i tak przed kasa wykladamy wszystko co sie nazbieralo albo po drodze na polki jak nie widzi...a jak zlapala w lidlu 2 wielkie wory winogron i z nimi biegeim w strone wozka i krzyczy na caly glos"gongon"to myslalam ze padne ze smiechu...oczywiscie trzeba je bylo ukradkiem odkladac w czasie gdy banany dorwala...i tak cale zakupy....