Jestem.
Anita, ja caly czas na allegro mam mnostwo rzeczy. Ten wozek, ktory pokazywalas dziewczynom tez mam. Zajrzyj sobie na moje aukcje
http://www.allegro.pl/show_user_auction ... id=7052266
A wozek graco jak najbardziej polecam. Sama chciałam taki kupic Szymciowi, ale w koncu zdecydowalismy sie na kolcraft.
No to Wam napisze co sie dzialo, tak w skrocie bo szczegolowo to chyba mi nerwow nie starczy.

A wiec Monika przyleciala. miala wize 10 letnia wiec jeden problem z glowy. A wymyslila sobie ze jakby co to zatrzyma sie u ojca ktory mieszka w NY.
Nawet soebie nie wyobrazacie mojej miny jak otworzylam drzwi i ja zobaczylam. Pomijam fakt, ze bylismy juz w lozku

Moj maz poszedl spac a ja z nia rozmawialam do 5 rano. potem zawiozlam ja do motelu i tam jest do dzisiaj.
Po rozowie stwierdzialam, ze jest strasznie biedna i musi byc jej na prawde zle, ale jak ja zawiozlam do motelu to zadzwonilam do jej meza bo powiedziala mi ze on nie wie gdzie ona jest. Wiec dzwonie, mowie kim jestem, a ten na mnie krzyczy, ze monika uciekla z domu, ze policja jej szuka, ze lekow nie bierze

okazalo sie, ze monisia po 2 ciazy miala jakies problemy z psychika i byla na lekach, ktore przestala brac kilka miesiecy temu. nikt nie mial na nia wplywu a nie chcieli jej oddawac na przymusowe leczenie.
przez caly nastepny dzien monika przesiedziala ze mna i z szymciem. nawet spoko z nia gadalam. az do momentu kiedy moj maz wrocil z pracy. strasznie sie wkurzyl i na nia zaczal krzyczec, zeby spadala do polski (delikatnie mowiac)

no i sie zaczelo. monika tez sie wkurzyla zaczela gadac jakies glupoty ze myslala ze uloza sobie zycie, ze ona swoje dzieci poswiecila i swojego meza, ze ona sie zabije jak rysiek z nia nie bedzie...

normalnie zalamka. zadzwonil do nas jej maz i powiedzial nam, ze zalatwil juz monice bilet i ze ma wracac do polski, ale ona smiala sie tak strasznie jakby byla jakas opetana

w zyciu czegos takiego nie widzialam '
mielismy sprawe w sadzie i monika ma zakaz zblizania sie do nas na min 500 m jutro ma wrocic do polski, tak postanowil sad ale czy wroci to zobaczymy.
Mowie wam dziewczyny, ze na prawde tyle nerwow stracilismy ze

Ja rozumiem, ze dziewczyna jest chora ale skoro ona o tym wie, to powinna sie leczyc, tak? wiecie, troche mi jej szkoda, a z drugiej strony bede czula ogromna ulge jak ona juz stad wyleci.
I tylko chciałam Wam powiedziec, ze sledzilam caly czas Wasze posty (tylko nie miałam siły nic pisac) i ogromne brawa dla Waszych dzieciaczkow

za postepy
A ja teraz czekam az sie wszystko u nas uspokoi

powinnam byla was posluchac.

nastepnym razem bede sluchac na pewno... chociaz mam nadzieje ze nastepnego razu nie bedzie, uffff
Buziaki!!!