ah moje drogie. ja wciąż w szpitalu. dziś mam neta nie wiem jak jutro.
mały rośnie jak na drożdżach w brzusku. ma już 2600.
dziś mi odstawili tabletki na podtrzymanie.
po kroplówce przez pierwsze dni umierałam.
znów mnie dopadło swędzenie i to zgłosiłam i wyszła cholestaza. znów kroplówka ale tylko jedna dziennie i tabletki na wątrobę.
lekarze mówią że jak teraz urodzę to mały i tak będzie duży i silny. płucka ma już w pełni wykształcone bo dostawałam zastrzyki.
nie wiem co więcej,,,
