U nas nocka taka se...młoda troszkę popłakiwała...nie wiem...już mam obsesję zębową...

Chyba ją pójdę teraz wywietrzyć, a potem mleczko i spać... O! i słucha teletubisiów!!!

Jagódka...to znaczy że katarek się powoli kończy...jak gęsty...oby!!!
Moja na Lily tak średnio reaguje...czasem słucha, a czasem olewa...
Ewcik powodzenia i udanego spotkania!
Gosia...i luz blues! z butlą może będzie spokojniej...
A...ja na razie też się nie odchudzam..i jak Massumi mówi...nie narzekam, póki patrzęw lusterko z poderniczki



wiecie co...jak Hania tak wariuje, to ja non stop w napięciu...jak stuknie puknie, to już zrywam się, bo myślę, że coś sobie zrobiła...


dobra, spadamy na spacerek...papapapa!