Witajcie, ja tylko na chwile powiedziec, że żyjemy...
Kinga kończy dzis 8 miesu=ięcy i stawia
U mnie nic nowego... Pracuję, praca mnie wykańcza... zmiany... i jeszcze te okropne dojazy... Umowe mam do końca stycznia i potem nie przedłużam jej... Szukam już sobie innej pracy, a jak trzeba bedzie to pójde do urzędu pracy by oni mi znaleźli pracę...
Kinga jeszcze zębów nie ma, ale już sa blisko. Lda dzień a będę miała małego szczerbolka :)
Siedziec, siedzi, ale tego nie lubi... jak tylko ją posade to ona od razu na czworaka zaczyna chodzic i wstaje przy wsystkim!!! Dosłownie, nawet przy psie czy wózku!!! nie mówiąc o moich nogawkach :)
Ostatnio nabila sobie guza na czole, ale to nic powaznego, ja sie bardziej wystraszylam niz ona.
No to chyba wszystko u nas...
mam nadzieje ze nas jeszcze pamietacie...
A no i musze sie wam pochwalic - schudlam, nie wiem ile ale wszystkie spodnie leca mi z tyłka

co prawda w udach mi w ogole nie zeszlo, ale w pasie i biodrach tak wiec tylko sie cieszyc
