no to super, że jest tak jak było a nawet lepiej
moje panny się ganiają w nocy jak oszołomy tratując wszystko po drodze....
rano Rita z rozbiegu wskoczyła mi na łożko i się o mnie obiła z całej siły..
taka mała wariatka
ale jak wyciąga ktoś do niej rękę żeby pogaskać to zachowuje się jak dzikusek.. albo kładzie się prawie na maxa spłaszczona na podłogę - tak jakby się bała albo była bita.. ale wiem, że nie była źle traktowana.. hodowczyni pisała, że ona może być pierwsze miesiące bojaźliwa .. albo ucieka ile sił w nogach, nie lubi być noszona na rękach, zaraz miałczy i się wyrywa... woli leżeć na łóżku albo na kolanach jak już się nalega żeby ją pogłaskać.. tak czuje się bezpieczniej...
zaczepia nie raz Zarę łapka ją po dziobie wali, żeby się z nią bawiła.. albo się małpy na wzajem zaczepiają , podgryzają, gonią... Rita bardzo delikatna, jak dotąd nie użyła zębów ani pazurów wobec żadnego z nas.... przed dziećmi ucieka choć już coraz czesciej daje do siebie podejść i pogłaskać...
Zara przy niej złagodniała okapeńkę
już tak nie podgryza...
ogólnie wiecej cierpliwości nabrała
z nią to można wszystko zrobić, a ja to juz w ogole mam przyzwolenie na wszystko, tylko na mnie nie protestuje jak ją biorę na rece czy ją przytulam albo głaszcze... na dzieci jeszcze potrafi donośnie namiałczeć...