Strona 98 z 414

: 14 cze 2007, 16:09
autor: agnieszka01.04
dzięki dziewczyny :-D
MAMOZUZI rozumiem cię dokładnie :ico_noniewiem: ja to nie opowiedziałam swojej historyjki,bo głupio mi było :ico_wstydzioch: wszystkie takie miłe opowiadanka,a ja to musiałabym nie wiem jak się rozpisać,no bo ja także jestem po rozwodzie i julcia ma innego tatę,a jakieś 1,5 roku temu związalam się z moim W., nie chcę na razie brać ślubu,bo nie czuję takiej potrzeby,ale nigdy nie mówię ,że kiedyś nie zaobrączkuję się drugi raz,ale z moim byłym chciałam zachować poprawne stosunki, dla julci,no i mi się udało,teraz on jest we włoszech i w sumie jest mi wdzięczny bo dzięki temu ,że o nim mówię córci, i wogole, ma do niego bardzo pozytywne nastawienie,też bardzo go kocha,a i tak się ułożyło,że WALdka też pokochała z wzajemnością,tak to moje życie się potoczyło...

[ Dodano: 2007-06-14, 16:12 ]
:ico_sorki: :ico_sorki: :ico_sorki: MAMO ZUZI brzusio pierwsza klasa, śliczniutki :ico_brawa_01: :ico_brawa_01: :ico_brawa_01:

: 14 cze 2007, 16:37
autor: mama_zuzi1980
Agnieszka,, ja jak bylam w Polsce to nigdy w zyciu nie ograniczalam kontaktow Zuzi z jej tatem. Widzial sie z nia kiedy chcial i jak chcial, zawsze sie dostasowywalam, no wlasnie dla jej dobra, aby kiedys nie miala do mnie zalu ze cos zle zrobilam. I w pewnym momencie pojawil sie dylemat... co wybrac? zycie w Polsce za 800 zl miesiecznie, zdana tylko na siebie (bo Zuzi ojciec nigdy mi nie pomagal w zakresie wiekszym niz zasadzono sadownie, tj. 200 zl), zrezygnowac z milosci ktora sie pojawila ze wzgledu na kontakty Zuzi z ojcem.... to strasznie trudne sprawy i dlugo nad tym myslalam... Zdecydowalam sie na wuyjazd po : po pierwsze milosc i uczucie nie tylko do mnie ale i do mojej coreczki (a wierzcie mi ze strasznie ciezko jest znalesc faceta ktory zaakceptuje juz obecne dziecko) i oczywiscie myslalam o tym ze wyjazdem zapewnie coreczce normalne, spokojne zycie. Ona zasluguje przeciez na najlepsze przedszkole, zabawki, normalnosc.... W Polsce tego nie miala.
Na poczatku robilam wszystko aby sie "poukladac" z jej ojcem na odleglosc. aproponowalam widzenia dziecka, ale on nie chce na moich warunkach... On chce aby ja wozila dziecko do Polski 3-4 razy w roku, placila za to i je odbierala po kilku tygodniach. Pomyslcie: facet ma kase, ma czas a chce narazac dziecko i mnie (w ciazy o ktorej wie) na takie podroze. Z reszta odpada, urodzi sie Malenstwo i jak to wszystko pogodzic. Poza tym ja nie pracuje, a moj obecny maz nie ma zamiaru placic za kaprysy bylego meza. Ojciec Zuzi ma do nas adres, jesliby tak tesknil to by juz nie jeden raz przyjechal ja odwiedzic.. a tak, szuka dziury w calym, lazi po sadach, teraz szykuje nam sie rozprawa w Szwecji... No i tak to niestety jest: placi sie za bledy przeszlosci.
Agnieszka, Tobie sie naprawde udalo, bo widocznie Twoj byly maz , mimo ze sie rozstaliscie to byl w miare normalny facet.
Sorki znowu za smecenie, ale naprawde nie mam sie nawet komu wygadac....

: 14 cze 2007, 17:03
autor: agnieszka01.04
no MAMOZUZI widzisz u mnie te kontakty z jej ojcem poukładały się bo tak naprawdę tak samo kiedy chciał to ją widział,o co mnie prosił to miał,bo też myślałam o julci,inaczej by bylo żebym chciała po mojej myśli wszystko układać,żebym chciala postąpić tak że się wyprowadzić do innego miasta czy wogóle z Polski to pewnie też by to się skończyło w sądzie,ale ja podobnie bym patrzyła na szczęscie i spokój mój i julci,a nie jego,i widzisz mimo tego ,że jest we włoszech też daje mi tylko 200 zł,a to nie oszukujmy się jest nic,czasem cos dodatkowo kupi, masz rację ,że bardzo trudno jest znaleśc faceta który zaakceptuje i pokocha nie swoje dziecko, ale dodatkowo musi znosic kontakty z byłym mężem,poprawne czy też nie,ale zawsze bo to dziecko, no i to nie jest tak,że po roku się skończą, nie wiem czy to szczęście czy nie ale mój W. też jest po rozwodzie tyle że nie ma dziecka,i chyba dlatego chociaż po części jest w stanie mnie zrozumieć,fakt jest taki że to jest bardzo ciężki temat i mi też nie zawsze udaje się pozytywnie o tymwszystkim myśleć,szczególnie teraz kiedy mam takie jazdy hormonalne :ico_noniewiem: ale naprawdę wierzę ,że wszystko się poukłada jak najlepiej...

: 14 cze 2007, 17:44
autor: ewasiek
Mamo zuzi i agniecha fajnie że znalazłyście jednak fajnych facetów i układacie sobie życie tak jak chcecie. :ico_brawa_01:
Wczoraj pisałam że nie męczy mnie zgaga to mnie dzisiaj dopadła :ico_placzek: strasznie piecze :ico_placzek:
pozdrawiam

: 14 cze 2007, 17:53
autor: eve81
mama_zuzi1980, agnieszka01.04 :ico_brawa_01: dla waszych facetów, będą i są napewno super tatusiami :-)

a ja jutro jade z moim M rano na badanka a później po WÓZEK :ico_haha_01: więc trzymajcie kciuki żeby nam się zakupy udały i żeby był dostępny kolorek wózka który chcemy :-D oczywiście jak zakupimy to od razu fotki wstawie na TT żeby "ciotki" mogły ocenić :ico_oczko:

: 14 cze 2007, 18:03
autor: mama_zuzi1980
Ewasiek, nie uwierzysz ale tak samo mialam w ciazy z Zuzia!!! :ico_haha_01: Pewnego wieczoru sie pochwalilam ze nigdy w zyciu zgagi nie mialam i nastepnego dnia taka mnie dopadla ze szok :ico_szoking: :ico_szoking: :ico_szoking: Ja juz zaczynam mysle ze przynajmniej 50 proc. naszych dolegliwosci ma podloze psychiczne :ico_haha_01:

: 14 cze 2007, 20:41
autor: Dominisia
Ja jestem dzisiaj niemowa... Strasznie glupie uczucie, bo chociaz bardzo bym chciala, to nie potrafie wypowiedziec ani slowa, taka mam chrypke. Plukam gardlo woda z sola i nic, kolezanka pojechala do Polski i ma mi przywiezc jakies tabletki dla :ico_ciezarowka: do ssania. Najgorsze, ze nawet do lekarza nie moge zadzwonic, no bo niby jak sie z nim dogadam jak nie umiem mowic?? A Mezulo wraca o 22... Zal mi go troszke bo jak ja przestalam pracowac, to on musial wziasc wiecej prac, ale w tym tygodniu juz konczy :) Bo tak to siedze sama w domku od 6 rano do 22 :ico_placzek: Zwariowac mozna czasami, a jeszcze cale popoludnie nie dzialal mi internet :ico_zly:

Ewasiek nie strasz mnie, ja wczoraj tez sie chwalilam ze nie mam zgagi, dzisiaj spokoj, i oby tak do konca :-D

: 14 cze 2007, 21:06
autor: ewasiek
DOminisia powiem ci że tragedia, już nie mogę wytrzymać tak mnie piecze,kiedyś teściowa jak miałam zgagę i akurat byłam u nich powiedział żebym kawałek masła ssała, nie lubię mleka więc łapie sie każdego sposobu. Pije też wodę małymi łykami. Ale chyba jutro kupie reni albo coś żeby pomogło w aptece. W sumie to nie wiem czy to podłoże psychiczne, ale wiem jedno piecze jak diabli :ico_placzek:
Jutro jadę do kielc autobusem, bo mężuś pracuje. Poedukujemy się z bąblem :-D

: 14 cze 2007, 21:43
autor: mama_zuzi1980
Ewasiek, Renni pomaga wlasciwie "od reki" ja nawet nie musze calego wyssac tylko jak mnie puszcza to reszte wypluwam :ico_haha_01:
Dominisia, w Polsce dobre sa dla ciezarnych "Tantum Verde" do ssania. Ja uzywalam w styczniu chyba i pomoglo.

: 14 cze 2007, 22:24
autor: agnieszka01.04
słuchajcie ja się naczytałam o tej zgadze i jak nie miałam to dziś się zaczęło,zwariować można :ico_olaboga: mleczko popijam bo lubię,ciekawe czy dziś też mnie ranek zastanie ze spaniem :ico_noniewiem: pewnie tak bo małymiał ochote nadrobić dwie przeszłe nocki i o 18.00 zasnęłam na siedząco,n szczęście mam tak kochaną córcię,że się 1,5 godz cichutko bawila,a ja spałam :ico_szoking: