Czasami tak. Ostatnio mam lenia. Nic mi się nie chce. Najchętniej bym cały czas spała. Troszkę zapuściłam nasze mieszkanko. Próbuje je dzisiaj doprowadzić do kultury. Ale to nie łatwe. Posprzątałam już w łazience i sypialni, teraz ogarniam kuchnię. Obiecałam sobie że jeszcze dziś powycieram kurze (to akurat najmniejszy problem, bo mam mało mebli

) odkurz i umyję podłogę - to już jest problem - wymyśliłam sobie drewniane podłogi i teraz muszę je na błysk szorować - wyobraźcie sobie 100m szorowania!!!

Dlaczego ja nie chciałam dywanów???? Odkurzyłabym i po sprawie!
No to sobie ponarzekałam, wracam do roboty
