betka, u nas to właściwie nie rekord, od kilku dni już ładnie śpi tylko ja głupia się tak przyzyczaiłam, że przez ostatnie 5 m-ce wstawałam o 3 na jedzenie, że teraz się sama budze i później nie moge spać..
A jeśli chodzi o Tate, to na pewno się nie obraził tak na śmierć.. Ja się z moim pokłuciałam kiedyś tak, że nie rozmawiałam z nim chyba z pół roku, traktowałam go jak powietrze, a to dlatego, że kiedy straciłam pierwszą ciąże (usówali mi pozamaciczną) to powiedział, że dobrze że tak się stało, ale teraz to jest całkiem nie źle, jest zakochany we wnuku, babcia z resztą też

ale swoje za uszami mają, jak wszyscy z resztą..