Mis dzisiaj mnie zaskakuje. Caly czas sie hihra.. Tak na glos, do siebie

Gada po chinsku, rzuca sie na lozko z wielkim entuzjastycznym rykiem

Sama slodycz. Jak pojdzie lulku to wkleje wam zdjecia, jak fajnie bawil sie takim kwiatkiem starym- przyczepianym do blatu krzesełka. Kupilam tego kwiatka gdzies na uzywanych, za 5 zl.. Bo byl bez jednego płatka. A zabawka swietna do dzis

Tak samo duze klocuszkichicco - ani jednej ryski nie miały. Są super.. A dalam za nie 8 zł. Mam taka babeczke na rynku, ktora codziennie sprzedaje wszystko dla dzieci. Sciaga toz Włoch i Anglii. Musze sie do niej przejechac. Sprzedam na allegro kilka starych zabawek, a u niej kupie taniej, jakies fajniejsze.
Tylko ktos ze mna musi tam pojechac, bo autobusami toz 1,5 h w jedna strone..A z Misiem to tak ciezko.. W wakacje czestoz nim jezdzilam. Ale teraz niezbyt mi sie usmiecha perspektywa marzniecia na przystankach, stania w busie, w tłokuw korkach.. brrr. Jak Mis pojedzie do Tesciowej to bede szalec i pokupuje mu troche rzeczy-juz do nowego pokoiku
