22 lis 2010, 16:00
AsiaNL, jhej :)
chyba musze sie wyzalic, jestem wsciekla na matke mojego. juz pisze
[ Dodano: 2010-11-22, 15:04 ]
termin porodu mam na 10.12., ale dobrze wszyscy wiemy ze moge urodzic roznie - dzisiaj, jutro, za tydzien, albo nawet w swieta (do 14 dni od dnia terminu). i wczoraj z mojej inicyatywy pojechalismy na obiad do jego matki - ja zadzwonilam i zprponowalam ze przyjedziemy z Adamem bo mial dzien wolny, a dawno sie nie widzieli.
no i zaczal sie temat wigilii.
Tesciowa: kto ma najwiekszy salon? co z wigilia?
Szwagierka: (smiech) no u Pauli i Adama najwiekszy
Tesciowa: to co, impreza u was?
Ja: Ja sie zamykam w domu chyba z dzieckiem.
Tesciowa: (szok ze odmowilam!) jak to?
Ja: Przeciez nie wiem kiedy urodze, a jak urodze np 20.12 to jak to sobie mamusia wyobraza?
Tesciowa: (oburzenie) nie powinnas odmawiac pomocy, po dwoch tygodniach siedeenia z dzieckiem bedziesz miala dosc i nikt nie pomoze (bo odmowilam). Ja moge u siebie nie ma problemu...
Ja: Ja nie powiedzialam ze nie chce, tylko nie wiem kiedy urodze a to znaczna roznica...
Szwagierka: Dajcie Paulinie spokoj, nie chodzilo jej o to ze nie chce, tylko ze nie wie kiedy urodzi. Ja urodzilam w lutym Asie i robilam Wielkanoc u siebie, ale to minelo pawie dwa miesiace od urodzenia
Tesciowa: nikt sie nie czepia. tylko zle robi
nie bede tego komentowala...