Teraz tak sobie mysle, ze nie moge sie bardzo upic na tym meetingu klasowym, bo potem w niedziele bede umierac na tych chrzcinach... kuurrnnnaaa, biednemu zawsze wiatr w oczy...



ojj przepraszam, ale u mnie z P. znowu zaczyna sie walić, wczoraj prawie się spakowałmargarita nas zaniedbuje ...
widze,ze nie jestem sama....ojj przepraszam, ale u mnie z P. znowu zaczyna sie walić, wczoraj prawie się spakował
dokladnie to samo jest w naszym zwiazku....zachowuje się jak podlotek nie mający żadnych zobowiązań i obowiązków, on ma tylko prawa a ja mam tylko obowiązki
to przykre....mój brat się rozwodzi
a moj K. jest innyJagna współczuję, ciężkie są takie chwile. P. na szczęście nikogo nie słucha, zawsze ma swoje zdanie
super...niech zdrowieje...a lobuzowanie to znak,ze juz wraca do siebie;)Maja kończy drugi antybiotyk Augumentin, czuje się znacznie lepiej, łobuzuje ile tylko ma siły
czekamNo mam kilka fajnych fotek więc wrzuce w wolnej chwili
Emila robi dolkadnie to samo...ostatnio zostawilam ja sama w pokoju(doslownie na momencik),wracam...i niucha łazi po ławie...Maja włazi dosłownie na wszystko na co popadnie, wejdzie np. na pojemnik od zabawek na nim sobie potańczy a później z niego cmyk na parapet
A to jak juz narzekamy na swoich mezczyzn, to moj rzuca palenie
wiec ogolnie jest sajgon - ja krzycze na niego, on na mnie o byle bzdure,
no to jest zupełnie co innego...jak napisałas ...robi to dla Was;)...a wiadomo,ze poczatek jest ciezki,jezeli ma motywacje..to przetrwacie to....tylko trzeba troszke cierpliwosci...ale robi to dla nas bo ja nienawidze jak pali wiec obym tylko miala sile to zniesc!
Wróć do „Mam dwa latka, dwa i pół”
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość