Forum dla kobiet | NaObcasach.pl

Drogie Dziewczyny i Kobiety!

Zastanawiam się w jaki sposób kontrolujecie swoje wydatki? Czy używacie do tego celu specjalistycznych programów czy starcza Wam tabelka w excelu?
Muszę przyznać, że bardzo dobrze do tego celu sprawdza się darmowa aplikacja na iPhone'a - Link usunięty przez obsługę forum dzięki której mamy non stop dostęp do wydatków. Program jest przejrzysty i prosty w obsłudze :).

ja robię listę rzeczy które trzeba zapłacic i listę rzeczy które trzeba kupic, do tego listy zakupów co tydzień - rachunek jest prosty i nie potrzebuję, żadnych aplikacji, programów itp.. kartka i długopis

ja mam taka zasade,ze na poczatku miesiaca place wszystkie rachunki,by pozniej o jakims nie zapomniec, zakupy jak robie to raczej w mniejszych tanszych sklepach typu biedronka czy lidl i wczesniej patrze co jest potrzebne,w supermarkecie jak sie poejzdzi po dzialach to zawsze sie cos znajdzie,co mozna kupic,a pozniej lezy w szafkach, raczej nie robie listy,choc czasem jak sie zapomnie czegos to trzeba sie wracac,staram sie nie dorzucac duzo rzeczy nadprogramowo, no i zawsze cos slodkiego dla dziecka
nie uzywam aplikacji, czasem nie mam czasu usiasc nad kompem,a co dopiero do jakiegos programu wprowadzac wydatki,lepiej chyba zwykly zeszyt dla mnie by sie sprawdzil

U mnie przede wszystkim sprawdza się lista rzeczy, które trzeba kupić. Poza tym kupowanie w mniejszych sklepach, nie w centrach handlowych też jest bardzo przydatne, można sporo zaoszczędzić.
Do zaplanowania wydatków wystarcza tylko kartka i długopis

Ja wszystko mam w głowie. zawsze wiem co musze opłacić i co kupić. Próbowałm prowadzić zeszyt ale zawsze zapomniałam coś w nim zanotować

Drogie Dziewczyny i Kobiety!

Zastanawiam się w jaki sposób kontrolujecie swoje wydatki? Czy używacie do tego celu specjalistycznych programów czy starcza Wam tabelka w excelu?
Muszę przyznać, że bardzo dobrze do tego celu sprawdza się darmowa aplikacja na iPhone'a - Link usunięty przez obsługę forum dzięki której mamy non stop dostęp do wydatków. Program jest przejrzysty i prosty w obsłudze :).

z tym oszczędzaniem to muszę przyznać jest trudna sprawa. zawsze nie starcza na podstawowe potrzeby, a co dopiero odkładać jakieś dodatkowe fundusze. Ale dzięki jednej z książek ("Zatrzyma młodość Ady Kostrz - Kosteckiej) dowiedziałam, w jak prosty sposób, a przede wszystkim mało inwazyjny dla naszego miesięcznego budżetu odkładać i oszczędzać! i nie są do tego potrzebne tabelki w Excelu ;) jedynie co, trochę sprytu (ale na to są właśnie dobre wskazówki) no i konsekwencja czynu. Mnie naprawdę pomogło :)

Cześć Kobietki, ja ogólnie się tym zajmuje w domu, więc trochę zbadałam temat. Pierwsza rzecz jaka mnie osobiście zmieniła, to książka Bogaty albo biedny T. Harv Eker, mi ona akurat była potrzebna, bo uwielbiam zakupy i byłam zakupoholiczką, choć zawsze dbałam o dom i potrzeby. Ta książka jest naprawdę fajna i bardzo przydatna, a jeśli chodzi o fizyczne zmiany, to z ukochanym zrobiliśmy 3 konta i planujemy wydatki. najpierw opłacam opłaty, wtedy dzielimy, na życie, oszczędności (10% z tego co mamy), inwestycje(30% z tego co jest). Dajemy sobie limit, ile w miesiącu możemy wydać na przyjemności. Na początku było ciężko, ale po jakimś czasie się udało. Najgorsze, jak widziałam nową torebkę, lub sukienkę, to mnie kusiło
Dobrym rozwiązaniem było także, gra Gra Cashflow, my jej nie mamy, bo droga trochę, ale znajomi kupili i u nich gramy, uczy inaczej patrzeć na pieniądze.

Monika, jak możesz proszę dawaj tutaj takie rady, książki które warto przeczytać bo mnie to BARDZO potrzebne.

Mam wrażenie, że jak byłam młodsza kontrolowanie wydatków szło mi dużo lepiej, nawet jeżeli było to 50zł kieszonkowego miesięcznie. Teraz, zarządzając większą kasą, często mam z tym problem. Nagle wszystko jest mi potrzebne i to jak najszybciej. Tak czy inaczej udaje mi się od czasu do czasu odłożyć trochę grosza. Nie jest więc tak źle, ale muszę się pilnować.

U mnie z oszczędzaniem jest dość cięzko. Mimo, iż ostatnio mocno się za to wzięłam to wciąż czuję, że pieniądze mi uciekają. Wszystko planuję na początku miesiąca, rozpisuję wydatki,szacuję, ile na jedzenie moge wydać, a na koniec miesiąca zawsze zostaje dużo mniej niż powinno zostać;/ Zaczęłam już nawet mocno myśleć nad jakimś kontem oszczędnościowym, aby na początku miesiąca od razu przelewac chociaż stówkę i wówczas BĘDZIE MUSIAŁO WYSTARCZYĆ DO WYPŁATY :)
no i podstawa: większe zakupy robić raz na tydzień w hipermarkecie, gdzie ceny tych samych produktów są dużo tańsze niż w osiedlowych sklepach. Oprócz pieczywa, mięsa, serów i warzyw, których w hiper nie kupuję.