kocham i odchodzę
: 19 paź 2011, 23:27
a ja mam problem... Pewnie już kiedyś widziałyście moje posty dotyczące tego, że mój facet nie chce się ze mną kochać. Niby wszystko się układało, dogadywaliśmy się tak jak zawsze, jeździliśmy na wycieczki, spędzaliśmy razem wolną chwilę, ale nocami... było pusto. W weekend spakowałam swoje rzeczy i stwierdziłam, że dłużej tak nie mogę. Spojrzał na mnie jak na wariatkę. To prawda- jestem czasem porywcza. Spojrzał i powiedział, że jeśli seks jest dla mnie najważniejszy, to powinnam puknąć się w głowę. Ale to przecież nie o to chodzi. Podejrzewam, że za tym coś musi stać. Nie mamy jeszcze 30 lat, przecież to kalectwo nie uprawiać fizycznej miłości. !!! Mieszkam teraz u przyjaciółki, dużo rzeczy zostawiłam w naszym domu, ale od kiedy wyszłam, zadzwonił tylko raz. Minął juz trzeci dzień, a ja nie wiem czy robię dobrze i o co w tym wszystkim chodzi...