Strona 1 z 4

: 17 lis 2011, 10:37
autor: martasz
Mój synek też letni, ale moja dobra koleżanka-sąsiadka rodzi w styczniu więc podpytałam zimowych rodziców:-)
moja siostra jest z 31grudnia i jak się rodziła było zimno. Rodzice odczekali 2 tyg.,ubierali ją i otwierali okno na kilka minut, w kolejnych dniach"wypad" na balkon. A jak miała jakieś 3 tyg to spacerek w koło bloku i późnie stopniowo wydłużali czas. Tak to wyglądało u większości znajomych ;-)

[ Dodano: 17-11-2011, 09:40 ]
Pierwsze wrandowania trwały ok 5,10 minut.

: 17 lis 2011, 13:04
autor: moni26
Ja urodziłam 9 stycznia. Z tego co pamiętam to pierwszy raz wyszłam z nią jak miała 2 tygodnie. Zapakowałam w gondolkę i poszłam do mojej mamy, blok obok. Myślałam że zawału dostaną jak mnie zobaczyli z małą :-D Wcześniej nie robiłam "werandowania" bo jak miałam ubierać ją na 5 minut to mi się odechciewało. Poszłam na żywioł. Później wychodziłam na 15 min, później na 30 min.

: 17 lis 2011, 13:35
autor: aniawlkp86
Hanię urodziłam w październiku,ale na spacer wyszłam jakoś po 2 tyg,bo musiałam na zakupy śmigać jak mąż w pracy :ico_oczko:

żadnego werandowania,od razu na 3 godz poszłyśmy bo tyle spała,obudziła się to dopiero do domu poszłyśmy

nie powinno się wychodzić chyba z dzieckiem jak tem jest poniżej -10 albo poniżej -5 jak jest do tego wiatr,poza tym można wychodzić :-)

krem na buźkę zimowy i poszła na spacer,po co się kisić w domku,tak chociaż dziecko się hartuje i zażywa świeżego powietrza :-)

ja bym nie werandowała,bo Hania sporo płakała na początku jak się ubierała,to miałabym ją męczyć z 10 czy 15 min na ubieranie po to żeby wystawić przy oknie na 5 czy 10 minut-bez sensu :ico_noniewiem:

: 17 lis 2011, 14:23
autor: aniawlkp86
Gabi, moja koleżanka rodziła 13 stycznia tego roku i wychodziła z małym jak miał 2 tyg,a mieszkają w mieszkaniu z podwórkiem,więc z wózkiem problemu nie było,nie werandowała tylko chodziła z małym po zakupy codziennie,więc trochę koło godziny jej schodziło i było ok :ico_oczko:

: 17 lis 2011, 14:50
autor: anetka607
ja urodziłam na początku grudnia i po niecałych 2 tyg poszłyśmy na pierwszy spacer na 40 min (nie popatrzyłam na termometr), zmarzłam jak pies okazało sie że bylo -10 ale dziecku nic sie nie stało przeciez było w gondoli do tego spiworek ona tam tak nachuchała ze byla cieplutka na buzi i nigdy juz nie patrzyłam czy zimno czy cieplo chodzilysmy, no jak byl mocny wiatr czy sniezyca do w domku byłyśmy

: 17 lis 2011, 15:32
autor: mal
Gabi syna urodziłam 5 stycznia a po tygodniu wyszłam z nim an spacer ,na dworze było trochę poniżej zero ale cieplutko go ubrałam ,opatuliłam tak by nawet najmniejszy wiaterek nie miał prawa się dostać do budy :ico_oczko:
w domu tuż po spacerku był bardzo cieplutki
i te pierwsze spacery trwały ok pól godziny do godziny,powiem tobie że tez musiałam wtedy starszego syna do zerówki zaprowadzać ,droga zabierała nam ok 30 łącznie
a i wcale go nie werandowałam ,od razy poszłam na spacer ok pół godzinny
synowi do dzisiejszego dnia kompletnie nic nie jest :ico_haha_01:

kiedyś w tv mówili że gdy nie wieje na dworze to z dzieckiem tak małym można śmiało wyjść do -10 ,bo wiesz że wiatr potęguje mrozik i wtedy lepiej nie wychodzić
ważne aby buzię dziecko miało zamkniętą lub dać smoczek no i trzeba smarować kremem np wit A

[ Dodano: 17-11-2011, 14:35 ]
jeszcze poza kombinezonem trzymałam bączka w beciku + kocyk
on bardzo lubił mieć ciepło :ico_oczko:

inni ludzie zawału dostawali jak widzieli że z tak małym dzieckiem na dwór wychodziłam ale wierz mi on wcale nam nie chorował :-)

: 17 lis 2011, 17:22
autor: moni26
Trzeba również pamiętać aby nie przegrzać dziecka, bo to też nie wskazane

: 17 lis 2011, 18:33
autor: lilo
Moja Jula urodziła się w styczniu i pierwszy spacer miałyśmy po 2 tyg. - byłby wcześniej ale wtedy mieliśmy zimę z -20 mrozem i czekaliśmy aż trochę zelżeje :ico_oczko:
Nie werandowałam jej wcześniej, po prostu najpierw wyszłam na 15 min, potem pół godzinki i tak wydłużaliśmy ten czas :ico_oczko:

: 17 lis 2011, 20:50
autor: iw_rybka
ja z Zuzka tez wyszlam po tygodniu siedzenia w domu,w sumie miala 2 tygodnie,bo 7 dni spedzilysmy w szpitalu.Nie werandowalam jej.Pediatra mowila,zeby nie wychodzic jak mroz jest ponizej - 10 stopni.Poszlismy do kosciola - czyli jakies 10 minut na dworze,godzinka mszy i 20 minut powrot dluzsza droga do domku i byla zdrowa :ico_brawa_01:
Smarowalam jej buzke kremem,ubieralam w kombinezon,przykrywalam kolderka,kocykiem i tym pokrowcem od gondoli i spala szczesliwa :-D

: 17 lis 2011, 21:20
autor: mal
Moni, nie, spokojnie, ja nie z tych mam, co same w krótkim rękawku, a dziecko w swetrze i kurtce
no nie wiem czy przy -5 wyszłabyś na dwór w krótkim rękawku :ico_haha_01: