Forum dla kobiet | NaObcasach.pl

Metodę tę stosowały nasze babki, które mówiły, że „bańki wyciągają chorobę z ciała”. Gdy bylam dzieckiem to praktycznie przy każdej infekcji miałam je stawiane, 3 dni wygrzania i po chorobie śladu nie było widać.
Zastanawiam się czemu teraz lekarze tego nie zalecają?
Bo przecież to sprawdzona metoda na leczenie infekcji dróg oddechowych: kataru, grypy, zapalenia oskrzeli,a nawet zapalenia płuc.

Jak to jest u was, czy wasze dzieci mają je stawiane?

moni26, ja znam lekarzy którzy zalecają bańki, ale faktycznie to troszkę zapomniana metoda.
Ja nigdy nie miałam stawianych baniek, moje dzieci też.
Ale jak byłam mała lubiłam patrzeć jak to się robi

W moim rodzinnym domu na przeziębienie zawsze było moczenie nóg i smarowanie piersi i pleców kamforą


moni26 a na marginesie - coś się zmieniło w tym względzie? http://www.naobcasach.pl/forum/viewtopic.php?t=11804

Lilo idę z córka do kontroli i zastanawiam się czy mu nie powiedzieć o tych bankach.
Dla tego chciałam poznać zdanie innych dziewczyn jak to teraz wygląda

moni26, jeśli ty jesteś przekonana co do tej metody to najważniejsze i oczywiście spytaj lekarza o to.

I powiedz co ci powiedział

moni26 a na marginesie - coś się zmieniło w tym względzie?

Tak zmieniło się.

[ Dodano: 16-02-2012, 13:44 ]
moni26, ja jako dziecko tez chorowalam i zawsze mialam stawiane banki przez tate.
Faktycznie ani razu lekarz mi ich nie doradzal a moje 2-3 lata temu chorowalu na zap.pluc i oskrzeli.

ja tez mialam banki stawiane jako dziecko,a moim nikt nie zlecal

Wiecie - ja myślę że jak my byłyśmy małe to też nikt tego z lekarzy nie "przepisywał" naszym rodzicom tylko robili to sami.

Tak zmieniło się.

Dobrze wiedzieć

z tego co pamiętam to lekarz musiał zalecać bo pielegniarka przychodziła do domu i stawiała

No u mnie nie - moja babcia sama stawiała.

U mnie bańki stawiał dziadek. Mysle, ze teraz po prostu ludzie nie bardzo wiedzą jak i gdzie je stawiac. Dziadek stawial takie szklane, a teraz wiem, ze są samozasysające. Przy moich 2 zapaleniach płuc szybko mnie wtedy postawiły na nogi.
Z "metod babcinych" moja mama i ciocia (lekarz) zalecają moczenie nóg, oklepywanie i smarowanie czymś rozgrzewającym. Przy ostatniej chorobie synka pomogło - antybiotyk uczulił po pierwszej dawce i jakoś trzeba sie było leczyć