witam
czy są tu dziewczyny, których dzieci przeszły mononukleozę? Mój synek właśnie ją przeszedł i z tego co wstępnie mówiła lekarka nie powinien chodzić do przedszkola - tzn to by było dla niego lepsze, przynajmniej na jakieś 3-4 miesiące. Nie mam nikogo, kto mógłby się nim zająć, z nianią się ostatnio pożegnałam - zostawiła nas, innej nie chcę szukać, jakoś nie wyobrażam sobie teraz tego...W zasadzie najlepiej byłoby gdybym to ja zostawiła pracę i została z synkiem w domu...Ale jest mi ciężko. Psychicznie. Kocham swoją pracę, choć oczywiście nie tak jak syna:)
Czy wasze dzieci po mononukleozie chodziły do przedszkola? Jak to było u was?
Jestem załamana