Forum dla kobiet | NaObcasach.pl

Witam Was wszystkie,

zakładam ten temat pod wpływem mojej wczorajszej burzliwej dyskusji z moim przyjacielem, który tak jak ja inwestuje na rynku Forex, czyli największej giełdzie walutowej. Uważa on, że kobiety nie inwestują bo:
- są bardziej strachliwe niż mężczyźni,
- nie mają wiedzy o rynku walutowym i nie chcą jej zdobywać,
- inwestycje nie są sexi i jest to zajęcie mężczyzn.

Ja zupełnie się z tym nie zgadzam. Uważam nawet, że kobiety są lepszymi inwestorkami niż mężczyźni. Jesteśmy bardziej opanowane, cierpliwe, mamy dużo więcej samodyscypliny.

Ale prawda jest taka, że inwestorek jest mniej.. Nie rozumiem - dlaczego???

Dziewczyny, chciałabym się dowiedzieć czy któraś z Was inwestuje na forexie albo innej giełdzie i jakie ma z tym związane doświadczenia, a jeśli nie inwestujecie to dowiedzieć się dlaczego tego nie robicie?

Ja inwestowaniem na gieldzie walutowej zajmuje sie juz kilka lat, wiadomo z wiekszym lub mniejszym skutkiem. Uwazam jednak, ze jest to doskonaly sposob na zarobienie pieniedzy, szczegolnie dla kobiety siedzacej w domu.
Zazwyczaj jak ktos pyta czym sie zajmuje, po mojej odpowiedzi, otwiera szeroko oczy z podziwyu ze kobieta inwestuje. Wydaje mi sie, ze to mega sexy :) A co do opini, ze mezczyzni sa lepsi w te klocki to sie nie zgodze, bo faktycznie my kobiety mamy wieksza cierpliwosc, lepiej oceniamy sytuacje, jestesmy (bynajmniej ja jestem) wybredna jezeli chodzi o transakcje. Moj maz tez czasami popatrzy na wykresy (to on mnie wprowadzil w ten biznes) to zaraz gral by w to czy tamto, za duzo emocji u niego.
Szkoda, ze forex niestety traktowany jest przez wiesza czesc ludzi, ktorzy siedzac w domu mogliby zarobic, jako lud szczescia, a forex to nie ruletka...

Ja mam udziały Mostostalu na GPW. Ogólnie uważam, że inwestowanie w akcje jest bardzo dobrym sposobem na ulokowanie swoich oszczędności, bo można przy tym na nich jeszcze trochę zarobić. Wszyscy moi znajomi najpierw pochodzili do tego sceptycznie, ale teraz coraz częściej sami stawiają pierwsze kroki na giełdzie.

Nie wiem ja za bardzo się na tym nie znam. Jedyna forma inwestycji jaką od lat prowadzę to zbieranie monet kolekcjonerskich. Kupuje z pewnego źródła dokładnie z Mennicy Staropolskiej więc się nie boje o oryginalność, ze zbyciem tego z tego co czytam też problemów nie ma. Według moich wyliczeń wynika, że w tej chwili przez 10 lat uzyskałam jakieś 300% zwrotu na tych monetach więc inwestycja moim zdaniem jak najbardziej dobra. I z tego co mogę przeczytać ma być coraz lepiej w przyszłości jakby ktoś szukał to polecam http://www.mennicastaropolska.pl/ jak wspomniałam od wielu lat współpracuje i zawsze wszystko było wporządku.

forex - temat kojarze, kiedys czytałam pare artykułów, ale to nie dla mnie. Mąż coś tam kombinował z forexem, ale na to trzeba mieć czas - więc ja zdecydowanie odpadam :)

Dla mnie to jest zbyt niebezpieczne

Jeśli chodzi o rynek giełdowy to można wybrać jeszcze obligacje korporacyjne jeśli choć trochę się na tym znamy. Zysk nie jest natychmiastowy, ale można wiele zarobić odpowiednio obracając pieniędzmi.

Można zarobić, ale nikt nie da gwarancji ze się nie straci. Dlatego to nie dla mnie.

w sprawach finansowych nie lubię ryzyka, mimo że często gra jest warta świeczki.

Nie. Mój narzeczony jest przeciw, a ja całkowicie popieram jego pogląd. Nasze oszczędności rosną wolno, ale bez żadnego ryzyka. Cieszy Nasz każda zaoszczędzona złotówka.