13 mar 2015, 11:35
moim zdaniem, jak ktoś wie, że nie chce szczepić dzieci, to powinien sam się zaszczepić jeszcze przed ich pojawieniem się na świecie i przekazać odporność :)
bo kalendarz szczepień mamy fatalny i mniej bezpieczny dla maluchów niż np skandynawski. Sama szczepiłam tylko wedle szczepień obowiązkowych (ale w wersji płatnej), choć i one nie do końca mi się podobają, bo przenikają barierę krew-mózg. Szkody mogą być żadne lub znaczne - u takich maluchów nie można tego oszacować, bo "organizm jest w budowie". Po głowie mi chodzi kolejne dziecko, ale wcześniej na pewno się zaszczepię, by malucha już nie kuć - i nikt mi nie zarzuci, że nie dbam. Szczepienie na rota i inne to dla mnie wyciąganie pieniędzy od rodziców, ryzyko powikłań jest większe niż korzyści.
wiadomo- nie każdy musi sie ze mną zgadzać, w końcu o dzieci dbamy, jak umiemy najlepiej. Ale drażni mnie, jak przedstawiam swoje zdanie i słyszę, że ja to nie kocham swoich maluchów. I to powiedziała mi matka, której syn jest silnie uczulony na laktozę, a ona mu daje danonki, bo to serek, a nie mleko [']. I ona nie wie, skąd znowu wysypka...