Ewela82
Noworodek Forumowy
Noworodek Forumowy
Posty: 2
Rejestracja: 23 wrz 2007, 09:56

Psychotropy w ciąży

23 wrz 2007, 09:59

Mam bardzo powazny problem i pomału odchodzę już od zmysłów...W czerwcu tego
roku mój brat zginął w wypadku samochodowym;(nie mogę się pogodzić z jego
śmiercią, od czerwca własnie brałam lek antydepresyjny Anafranil, a 10
sierpnia zrobiłam test i wyszły 2 kreski, oczywiście od razu odstawiłam te
psychotropy, ale teraz panicznie się boję,bo dokładnie nie wiem kiedy doszło
do zapłodnienia, ale powiedzmy,ze te 2 tyg. juz byłam w ciąży i bardzo się
boję, czy nie bedzie to miało jakiegoś negatywnego skutku na rozwój płodu- bo
przecież to chemia;-(( Do lekarza ide dopiero 1 października, ale nie
wytrzymam chyba juz z tego stresu- na dodatek cały czas mam depresję zwiaazana
ze śmiercią brata. Mialyscie podobne doswiadczenia z psycotropami, jak
myslicie moze to wplynac negatywnie na dalszy rozwoj płodu?;-(

Awatar użytkownika
madzia22
Forumowy szkolniak!
Forumowy szkolniak!
Posty: 1124
Rejestracja: 11 kwie 2007, 20:14

23 wrz 2007, 11:32

Ewela ja nie miałam zadnego doświadczenia z psychotropami.Nie dręcz się juz napewno bedzie wszystko dobrze z dzieckiem i tak masz myślec !

mal
Wodzu
Wodzu
Posty: 17507
Rejestracja: 06 mar 2007, 13:33

23 wrz 2007, 14:22

Ewela82, smierc blizkiej osoby jest zawsze szokiem ,zawsze za wczesnie ,zawsze nie na czas ..... mysle ze na to pytanie nikt nie odpowie tobie w 100% nawet lekarz prowadzacy ciaze......na co masz wplyw to na to ,ze mozesz myslec pozytywnie,bo twoje dziecko tego oczekuje od ciebie ,postaraj sie wczuc w to co moze taki maluszek tobie powiedziec ,jakby chcial byc kochany ,pieszczony slowami ,jak chce byc blisko ciebie ,czuc twoje reke ,slyszec twoj glos......jedno zycie jest juz zabrane i na to nie mialas wplywu ale masz wplyw na to by dziecko ktore nosisz w sobie ,by jemu sie nic nie stalo i czulo cieplo twoje

jestem pewna ,ze i nad toba i nad twoim maluszkiem czuwa twoj brat ,aby sie wam nic nie stalo ,codziennie dziekuj jemu za ta opieke .....

Awatar użytkownika
Blanka26
Trzy tysiące lat minęło...
Posty: 3583
Rejestracja: 07 mar 2007, 17:37

23 wrz 2007, 15:18

Ewela nie stresuj się bo to jeszcze gorzej, na pewno wszystko jest w porządku, dobrze, że zrobiłaś test i już ten lek odstawiłaś. Przecież nie stosowałaś tego długo, więc z dzidziusiem wszystko jest ok. Zresztą pójdziesz w przyszłym tygodniu do lekarza, to zapewne to potwierdzi. I nie martw się na zapas :ico_nienie:
A swoją drogą rozumiem Cię co przeżywasz. Ja też straciłam w tym roku kogoś bliskiego :ico_placzek: w maju :ico_placzek: zginął mój szwagier. Nie potrafię się z tym pogodzić.
Ale Ty teraz musisz się otrząsnąć o dbać o siebie, bo pamiętaj nie jesteś sama!!!! Pozdrawiam i wyrazy współczucia z powodu śmierci brata.

dorotaczekolada
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 6769
Rejestracja: 11 mar 2007, 10:39

23 wrz 2007, 15:23

kochana ja bralam psychotropy przed zajsciem w ciaze. odstawilam bo czulam sie od nich jescze gorzej...mialam depresje z proba samobojcza:/ domyslam sie ze jest ci bardzo trudno po stracie bliskiej osoby.duzo pomoga rozmowy i mile wspomnienia.nie zadreczaj sie bo masz teraz istotke dla ktorej warto zyc.przez pierwsze kilka tyg plod jest zwykla chroniony przed kobieca niewiedza. ja na poczatku nie wiedzialam ze jestem w ciazy i duuuzo pilam i palilam. ale odtawilam i wszystko jest ok. twoj maluszek tez bedzie zdrowy! trzymam za was kciuki :-)

Ewela82
Noworodek Forumowy
Noworodek Forumowy
Posty: 2
Rejestracja: 23 wrz 2007, 09:56

23 wrz 2007, 17:18

Dziękuje dziewczyny, ale jakos nie moze mi sie to wybić z głowy...słowo psychotropy kojarza mi sie z najgorszym co mozna zarzyc chyba w ciaży:(....Na pewno to sprawka mojego brata,ze zaszłam w ciąże, bo stało się to mimo zabezpieczenia, bym nie cierpiała;-(((. On stracił życie,ale ja mam nowe w sobie i ciesze się mimo wszystko:(

Awatar użytkownika
eve.ok
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 5871
Rejestracja: 12 mar 2007, 19:20

23 wrz 2007, 19:43

kochana wyobrażam sobie Twój strach...ja sama będąc już w ciąży a nie wiedząc o tym balowałam dwa weekendy z rzędu okraszając to potężnymi dawkami alkoholu. Nieraz potem, gdy komplikacje miałam ciążowe plułam sobie w brodę. Niekoniecznie potrzebnie.
Czytałam kiedyś artykuł, niestety zapodziałam a próbowałam teraz odszukać. O wpływie właśnie używek i leków z psychotropami włącznie na rozwój fasolki, o której kobieta jeszcze nie wie. Wprawdzie nie oszukujmy się - prawdopodobieństwo tego ze coś będzie nie tak w takich wypadkach jest większe, ale nie tak dużo większe jak wszyscy sądzą! Nie zadręczaj sie tym. Faktu nie zmienisz a tylko dziecku stresem możesz zaszkodzić. Najważniejsze teraz to dbać o siebie - pamiętaj. Zaufaj lekarzowi, bo bez tego cała ciąże w nerwach przetrwasz. Będzie dobrze - wiara w to czyni na prawdę cuda. Ja miałam moją córeczkę nie donosić, mówiono mi, że jeśli dotrwam do 25 tyg. to będzie rewelacja, a i tak mała nie przeżyje. Urodziłam zdrową i piękną Jagę po terminie. Pamiętaj - wiara w to, że musi być dobrze jest najważniejsza...
Widać brat zadbał by Jego świeczka w waszym domu nadal płonęła. Nowym życiem... Będzie dobrze.

mal
Wodzu
Wodzu
Posty: 17507
Rejestracja: 06 mar 2007, 13:33

24 wrz 2007, 17:43

Ewela82,
ja mam nowe w sobie i ciesze się mimo wszystko
i to jest bardzo cenny dar dbaj o niego :-)

mama_zuzi1980
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 5549
Rejestracja: 07 mar 2007, 17:51

26 wrz 2007, 15:46

Nie wiem czy to prawda bo teraz nie moge znalesc tego info w necie, ale pamietam ze czytalam gdzies ze do 18 dnia ciazy nic co robi matka nie ma wplywu na zaplodniona komorke. Dlatego jakiekolwiek ryzyko istnieje to jest ono baaardzo male. Postaraj sie myslec pozytywnie gdyz nawe lekarz nie powie ci w 100 proc. ze nic sie nie stalo. Musisz sobie to tak przetlumaczyc we wlasnej glowce aby w miare normalnie i bez nerwow przetrwac 9 miesiecy. Ja trzymam za Ciebie i Fasolke wielkie kciuki!!!

Awatar użytkownika
kilolek
4000 - letni staruszek
Posty: 4553
Rejestracja: 07 mar 2007, 16:27

04 paź 2007, 15:39

mama_zuzi1980 pisze:Nie wiem czy to prawda bo teraz nie moge znalesc tego info w necie, ale pamietam ze czytalam gdzies ze do 18 dnia ciazy nic co robi matka nie ma wplywu na zaplodniona komorke.
Też o tym czytałam i moja lekarz też mnie tak uspokajała. Ja brałam Xanax. Niby go odstawiłam kiedy zaczęliśmy się starać o dziecko, ale @ mi się spóźniała przeszło tydzień, a wynik testów (nawet z krwi) był negatywny więc wzięłam kilka razy a później okazało się, że testy się myliły i że jednak jestem w ciąży. Bardzo się denerwowałam tym Xanaxem, ale gin powiedziała, że dziecko jest przez pierwsze 3 tyg. szczególnie chronione, bo inaczej wszystkie niespodziewane ciąże kończyłyby się fatalnie. Mówiła też, że takiemu malutkiemu embrionowi jeśli coś zaszkodzi to niestety już na amen czyli obumrze i nastąpi poronienie. A dopiero później kiedy komórki sie specjalizują czynniki zewnętrzne takie jak leki mogą mieć negatywny wpływ na rozwój.

Wróć do „Ciąża, czyli nasze 9 miesięcy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość