Strona 1 z 10

Mój mąż wyjeżdża...

: 10 sty 2008, 19:12
autor: secret25
Witam wszystkie Forumowiczki.
Chciałabym się Wam troszkę wyżalić bo w sumie nie mam komu.Mój mąż wyjeżdża po jutrze do pracy za granicę.Smutno mi bo właściwie nie ma takiej potrzeby-może się nam nie przelewa ale z głodu też nie umieramy.No ale on mówi,że samochód chciałby kupić i różne inne rzeczy na które nie możemy sobie teraz pozwolić.
Zostaję sama z 1,5 rocznym synkiem:(,boję się i przykro mi jednocześnie.
Ciekawa jestem,czy może na forum są Mamy z podobnymi problemami,może napisałybyście jak dajecie sobie same rade.

: 12 sty 2008, 15:03
autor: poccoyo
secret25, hm, mow K wyjezdzal juz nawet jak bylismy narzeczonymi... podczas ciazy
a jak Roksna maila 3 tygodnie to w dniu chrztu tez wyjechal...gdy miala 18mcy wyjechalam do niego... mieszkamy tu...
rozastania sa ciezkie
ale pogoan za pieniadzem niszczy wiele... wiezi i czasmi strasznie to odbudowac...
lzy plyna, nikt cie nie rozumie... dlaczego ryczysz przeciez pojechal dla was... hm
dziwnie to brzmi...bo nikt tego nie docenia ze kobieta z dzieckiem na reku musi sie starac za dwoch, ze jej jest ciezej... i ze jego decyzja odbija sie na jej zyciu...
teraz powiem ci ze z perspektywy czasu patrze na to nadal z zalem i bolem, nawet nie umiem o tym mowic ...
wspólczuje ci...
mam nadzieje ze masz kolo siebie rodzinke i kolezanki, wazne zeby maz szybko wrocil...
albo zebys do niego pojechala... szkoda zycia dla kaski...
to moja opinia moze ktos ma inna...
pozdrawiam

: 12 sty 2008, 15:45
autor: kwiatunio
poccoyo pisze:to moja opinia moze ktos ma inna...


ja mam tez taką samą...nie kasa jest najważniejsza....

: 11 lut 2008, 02:31
autor: Magdalena_82
Jak wyjezdzać to razem , choć wyobrażam sobie, że z dzieckiem to bardzo trudne...najpierw trzeba miec warunki...pracę itd...
U nas sytuacja była o tyle lepsza że Antosia jeszcze nie było jak wyjechaliśmy....cieszę się ze to wszytsko się tak potoczyło....że wyjechaliśmy razem że nie przezywaliśmy tej rozłąki...nie wyobrażam sobie tego...
secret zgadzam sie z poccoyo...zróbcie wszystko żeby by razem...szkoda czasu...zycie jest tak krótkie..........................

: 11 lut 2008, 11:37
autor: Duszka
witaj secret25

Nie jesteś sama ,ja np. z moim mężem jestem praktycznie całe nasze życie ciągle w odosobnieniu. Jesteśmy ze soba 15 lat ,praktycznie od samego początku byłam zdana na siebie, mąż ciągle wyjezdzał nie było go 2-3 tygodnie taką miał prace ,jezdził na tirach ,potem zmienił ale to samo tyle ze na weekendy w domu bywał po tygodniu pracy. Wychowałam synów sama jakos se radziłam ,kwestia przyzwyczajenia .Od 5 lat maż pracuje za granicą bywa w domu 3-4 razy do roku na góra 3 tygodnie ,urodziła nam sie córka prawie rok temu ciągnie jak cholera go do domu , tęskni ,ale jednak ta żądza pieniądza jest wieksza ,nie jest sie w stanie tak szybko wszystkiego dorobic ,a jak sie ma to ciągnie jeszcze i jeszcze............uświadamia mnie ,ze napewno to potrwa jeszcze ze 3 lata ,a co dalej nie wiadomo , a zycie razem tam, wiem ,ze jest o wiele łatwiejsze , byłam to wiem ,ale dzieci sa na etapie szkolnym i cięzko jest przerwac szkołe ,a tam gdzie jest nie ma takowej tzn jest ,ale dosyc daleko wiec mija sie to z celem zeby tyle km. dojezdzali, a życie toczy sie dalej najnormalniej układa sie nam nie nazekam tolerancja przedewszystkim ,ile to potrwa jeszcze i ile jestesmy w stanie wytrzymac nie wiemy..... pozdrawiam i trzymam kciukasy bedzie dobrze :-)

: 28 lut 2008, 08:48
autor: lidziasc
te rozstania sa okropne,ale czasem naprawde trzeba zaryzykowac.

: 28 lut 2008, 15:51
autor: kwiatunio
podziwiam Was kobietki bo ja chyba nie dałabym rady na dłuzszą mete tak zyć :ico_noniewiem:

: 28 lut 2008, 18:48
autor: Magdalena_82
kwiatunio pisze:podziwiam Was kobietki bo ja chyba nie dałabym rady na dłuzszą mete tak zyć :ico_noniewiem:

ja chyba też :ico_olaboga:

: 28 lut 2008, 19:29
autor: kwiatunio
tak sobie myślę,ze przecież tak naprawdę to Wy prowadzicie 2 osobne życia-kobieta w domku z dziećmi a mąż gdzieś tam daleko nie wiem jak można później znów zacząć razem ze sobą żyć...jesteście dla mnie wielkie :ico_sorki: :ico_sorki:

: 28 lut 2008, 20:00
autor: karolina24
czesc
popieram Kwiatunia ja tez bym nie dala rady w szczegolnosci ze u mnie jest podzial obowiazkow fakt sa takie dni ze bym wogole nie chciala swojego P widziec ale generalnie niewiem czy chcialabym sama zyc bez meza :( to przykre trzymam za Was kobietki kciuki oby bylo Wam dobrze