ona nie wiem do końca jak stanowią fachowe podręczniki i literatura, bo poglądy są sprzeczne, ale ja z praktyki Ci doradzę - ostrożnie, ale jeśli masz ochotę - działaj z mężem
Ja miałam ciążę zagrożoną od 23 tyg. (poważnie skrócona szyjka macicy + rozwarcie) i seks uprawiłam z mężem do samego końca, a nawet i dłużej - Jaga pod koniec sie odmyśliła i nie chciała sama wyjść, wiec poród miałam wywoływany
Wszystko kwestia wyczucia... U mnie np. seks działał wręcz odwrotnie niż wywołująco poród, dlatego, że znacznie łagodził napięcie brzucha i ogólne organizmu. Musisz wsłuchać się w siebie i w to co dla Ciebie jest dobre, a jeśli Twoje ciało Ci podpowiada, ze seks jest...hm...potrzebny - to dlaczego nie?
Ostrożnie i z umiarem (polecam pozycję "na łyżeczkę") a raczej nie powinno zaszkodzić