kolejne ze specyficznych zachowan naszych cudasów.
Moj facet trenuje sztuki walki...i ostatnio doznał poważnej kontuzji..tzn..ja wiem że jest poważna...a on twierdzi że się kremem posmaruje i za 2 tyg. będzie po krzyku.
Kontaktowałam się juz ze specjalistą...ustalilam ze jade z nim do sanatorium na rehabilitacje...przynajmniej bedzie pewnosc ze leczenie przebiegnie pomyślnie i nie bedzie powikłań:)
A ten..cep że się wyraże...swoje flagowe zdanie przy tej okazji wygłasza niiiic mi nie jest kochanie...jestes przewrazliwiona....
no to prosze o odpowiedz.....dlaczego tak macie? (faceci)
i czy Wy tez tak macie? (kobiety - ze swoimi facetami)