Awatar użytkownika
eve.ok
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 5871
Rejestracja: 12 mar 2007, 19:20

miesiaczka po łyżeczkowaniu

17 sie 2008, 17:48

Kochane...4 tygodnie temu przestały bić serduszka bliźniaków, którymi zaledwie tydzień sie cieszyłam. Miałam zabieg. Właśnie ztery tygodnie temu.
Kiedy mogę spodziewać się @? Czy to naturalne, ze jeszcze wszystko nie wróciło do normy? We wtorek idę na kontrolę do mojego gin., ale może wy mnie wcześniej uspokoicie?

Awatar użytkownika
Ewka_82
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 5490
Rejestracja: 29 mar 2007, 20:20

17 sie 2008, 18:22

Czesc Ewciu :-)
Powiem Ci jak bylo u mnie.
Ja zabieg mialam 12 kwietnia, tez w brzuszku byly dwa dzieciatka, byl to 12 tc.
Po zabiegu przez ok 1,5 tyg cos tam lecialo a miesiaczke dostalam 28 maja, nie byla zbyt obfita ale trwala 2 tygodnie i przechodzilam ja bezobjawowo, nic mnie nie bolalo i nie pikalo. Ja u gin dopiero bylam jak mialam wynik histopatologiczny.
Takze cierpliwie czekaj @ na pewno przyjdzie i wszystko wroci do normy.
Pozdrowionka i jak co to pytaj :-)

Awatar użytkownika
geheimnis
Mistrzu dwa tysiace!
Mistrzu dwa tysiace!
Posty: 2248
Rejestracja: 25 mar 2008, 12:25

09 wrz 2008, 09:46

eve.ok, ja również przeszłam zabieg wyłyżeczkowania. Odbył się 6 sierpnia,a pierwszą @ dostałam 1 września (okres zawsze miałam co 24-26 dni). Trwała tyle co zawsze,czyli 6 dni,bez żadnego bólu.NIC.Jutro mam pierwszą wizytę kontrolną.
Głowa do góry.U Ciebie na pewno jest wszystko w porządku

Awatar użytkownika
eve.ok
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 5871
Rejestracja: 12 mar 2007, 19:20

10 wrz 2008, 15:53

geheimnis no ja też już jestem po pierwszej @ choć była nna niż zawsze - tzn. mało obfita ale długa. już po kontroli jestem i na szczęscie wszystko w porządku :-)

Awatar użytkownika
geheimnis
Mistrzu dwa tysiace!
Mistrzu dwa tysiace!
Posty: 2248
Rejestracja: 25 mar 2008, 12:25

10 wrz 2008, 17:29

eve.ok pisze:ja też już jestem po pierwszej @ choć była nna niż zawsze - tzn. mało obfita ale długa
u mnie była normalna,tyle że sama,czysta krew leciała,a zazwyczaj robią się jeszcze skrzepy (przepraszam za te opisy).no i tak jak zawsze trwała 6 dni.potem leciuteńkie brudzenie przez 1,5 dnia.
Dzisiaj byłam u gina,wszystko jest w porządku.za miesiąc mam mieć robione USG żeby sprawdzić czy przyczyną utraty dziecka nie była czasem wadliwa budowa anatomiczna no i czy wszystko po wyłyżeczkowaniu się poprawnie zagoiło.Ginka mi powiedziała że 3 miesiące po zabiegu możemy się zacząć starać o dziecko.
Niestety ja muszę znaleźć pracę i przepracować tyle by dostać umowę i dopiero wtedy dzidzię będziemy majstrować.Boję sie przeokropnie,ale już drugi miesiąc pracy szukam i nic.wiec w ciąże za szybko na pewno nie zajdę.Z resztą to nawet dobrze,bo psychicznie nie jestem na to gotowa.

Wróć do „Ginekologia - Położnictwo”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość