A ja farbowałam
jak byłam z Wojtusiem w ciąży ... i albo frzjerka cos zdupała, albo faktycznie coś z hormonami miałam, bo zamiast blond
to błam rudą wiewiórą
Jak zobaczyłam co mam na zgłwie to beczałam jak wariatka. Baa..to nawet rude nie było tylko żółte..taki paskudny kolor fufufu ... Ale nie wiem czy to ciąża czy wina fryzjera
W każdym razie w drugiej ciąży na wszelki wypadek nie farbowałam już włosów. Ale na dziecko to nie wpływa raczej, może tylko ten zapach chemii