Forum dla kobiet | NaObcasach.pl

Znalazłam super artykuł o tym, jak można uchronić swoje dziecko od narkotyków. Wypowiadają się tam policjanci, terapeuci z Monaru, a nawet byli narkomani. Można zobaczyć również materiały video.
link został usunięty przez obsługę forum

Cóż, linka sami sobie znajdziemy obsługo forum, więc to że go usuneliście, nie oznacza że go na Googlach nie wejdziemy . Nie tacy głupi forumowicze tu są.

Cóż, nastolatki nie są tak głupie żeby truć swoje organizmy. A jak są, to niech się trują. Przecież to ich sprawa jakie mają zdrowie. Jak twój syn/córka bierze, to masz głupie dziecko. Musi być selekcja naturalna.

myślę, że jeśli dzieci biorą narkotyki to tylko dlatego, że coś im w życiu nie wychodzi i w ten sposób chcą odreagować. BYć może też nie zdają sobie sprawy z poważnych konsekwencji brania narkowtyków. Należy zwracać uwagę czy w domu lub poza nim nie pojawiają się problemy, których dziecko nie umie ogarnąć, należy z nim rozmawiać, chwalić je, dać mu do zrozumienia, że mimo przeciwności losu, są coś warte, ktoś je kocha i komuś na nich zależy. Wtedy jest mniejsze prawdopodobieństwo, że albo nie popadną w narkotyki, albo zmniejszą ilość czy częśtotliwość brania.
A tak przy okzaji, szkoda, że takie linki są usuwane z forum, mogą się komuś przydać, a przede wszystkim mogą być pomocne dla osób, które nie umieją się zbyt dobrze posługiwać internetem i wyszukiwać tego typu inf.

Niestety czasem kieruja sie moda,czy chca byc akceptowane przez rowiesnikow,

biorą narkotyki to tylko dlatego, że coś im w życiu nie wychodzi i w ten sposób chcą odreagować

nie prawda, biorą dlatego bo rówiesnicy namawiają,
bo będzie fajna zabawa, bo zobaczysz jaki bedziesz wyluzowany,
bo będziesz sie dobrze czuł, bo po alkoholu też szumi w głowie a trzeba wypić dużo a kac meczy...

rówiesnicy potrafią szybko nakłonić do wziecia choćby jednej tabletki extazy czy zazycia amfetaminy... jedno jest pewne łatwo wpaść w towarzystwo które "bawi sie" tylko na wspomagaczach tego typu "bo jest fajnie" i wcale nie trzeba mieć problemów w szkole czy domu, wystarczy mieć takie otoczenie które bierze...

często jest to "sposób na weekend", na zabawę na dyskotece czy w knajpie, w poniedziałek po powrocie do szkoły znów jest sie normalnym a nawet dobrym uczniem...

byle do piątku...

tak wiec, tylko wprawne oczy rodziców mogą zauważyć ze coś jest nie tak... że w weekend dziecko inaczej sie zachowuje, czeka z utęsknieniem na wyjscie weekendowe ze znajomymi, a w poniedziałek- znów jest kochanym synkiem mamusi...

sęk w tym żeby odpowiednio zareagować

Oby udalo sie nam nasze dzieci przed tym uchronic.a prawda jest taka ,ze my mozemy im tylko pomagac w sesie tlumaczenia,kontrolowania jak trzeba.bo to one same musza powiedziec NIE!

Jak sobie pomyślę ile niebezpieczeństw czych an moje dziecko to ogarnia mnie przerażenie. Ja osobiscie nigdy nie miałam do czynienia z narkotykami i zawsze myślałam,że to bardzo dległe i obce mi zagadnienie. Teraz wiem,że nie mozna tak myśleć- trzeba być czujnym

Kiedyś nie było takiego dostępu do narkotyków, teraz odnoszę wrażenie , że nie stanowi to żadnego problemu. Czasem uświadamianie nie pomaga, bo niestety dzieciaki w okresie dojrzewania mają przeróżne pomysły i ulegają wpływom swoich rówieśników. Najlepiej jest stosować tzw. dyskretną kontrolę. Być może to kontrowersyjne, ale jeśli jest to sposób ,aby uchronić dziecko to dlaczego nie? Słyszałam też , że istnieje możliwość poprzez operatorów komórkowych wgrania usługi na telefon, dzięki której z dowolnego miejsca możemy sprawdzić , gdzie w danej chwili znajduje się nasza pociecha. Może nie chroni to przed narkotykami, ale jeśli mamy podejrzenia i złapiemy dzięki temu dziecko na kłamstwie to przynajmniej jest jasność i należy działać..

milina 07 to bardzo sprytny pomysł ale jak już złapiemy lub dowiemy się, że dziecko brało narkotyki to co dalej ? przecierz nie wystarczy, a krzyczeć i sciekać się też nie ma sensu ?

Ja za czasu buntu testowałam różne używki, ojjjjj różne, przez jakies półtora roku. Moje skromne zdanie jest takie ze uwierzcie, jeżeli rodzice utwierdzają młodzież w tym ze ich akceptują, z tymi dobrymi cechami i złymi, wyborami które nie koniecznie muszą sie rodzicom podobać, jezeli młoda osoba ma silne poczucie własnej wartości, wyniesione właśnie z domu, NIKT nie jest w stanie zachęcić do brania narkotyków. Jezeli ktoś czuje sie wartościową osobą, i akceptuje samego siebie, gdzie w wieku młodzieńczym główną role odgrywaja rodzice, nie pomyślą nawet o tym. Bo dla mnie to jest takie troche szukanie akceptacji wśród innych. Na zasadzie że jest młodzeż która niczego nie bierze, są inteligentni, odpowiedzialni, spotykają sie w swoim gronie, mają plany na przyszłosc ale uważam sie za kogoś gorszego, dlatego pójde do tych którzy biorą, i też bede zeby sie dostosować, i nie koniecznie czuje sie z nimi super, ale nie mam wrażenia że oni bedą mnie uważali za kogoś gorszego. Mówie z doswiadczenia :)