ja rodzilam w Gibraltarze (strefa Wielkiej Brytanii)... i z tego, co tu czytam, to u mnie to tak samo wygladalo... ostatnie badanie dopochwowe mialam robione w 20 tc (i to w Polsce), tutaj pania ginekolog widzialam moze raptem 2 razy..
do ostatniego dnia przed porodem chcieli mnie widziec raz na 2 tyg (nie co 2-gi dzien), badanie polegalo na nasikaniu na papierek i pokazaniu poloznej, na ugnieceniu brzucha, sprawdzeniu cisnienia i posluchaniu bicia serduszka dziecka... zupelnie inaczej niz w Polsce
co do samej opieki w trakcie i po porodzie (i do standardu szpitala) - nie mam najmniejszych zastrzezen - oprocz jednej chamskiej poloznej, ktora stwierdzila, ze "kobiety z bloku wschodniego nie potrzebuja znieczulenia"..
.. no ale w moim przypadku miala racje, obeszlo sie bez
Madziara, co do tych wod plodowych, to sie nie martw, na 100% zauwazysz, bo jak sama nazwa wskazuje, to beda wody, a nie sluz... poza tym poczujesz, jabys sie za przeproszeniem zsikala
no nie do konca mozna to z sikaniem porownac, bo kontrolowac sie tego nie da
w kazdym razie kilka podpasek bedzie totalnie przemoczonych
...i mowie tu o tych "lotniskowcach" (czyt. wielkich podpaskach poporodowych) :P
[ Dodano: 2008-09-25, 12:13 ]
ja pierwsze w zyciu KTG mialam robione na kilkanascie godzin przed porodem
[ Dodano: 2008-09-25, 12:17 ]
a co do ceny ginekologow to przez pierwszy miesiac pobytu tutaj chodzilam prywatnie (nie mialam pracy - i tym samym ichniejszego NFZ).. placilam 90 funtow za wizyte
..pozniej to, co opisalam wyzej - w szpitalu... a o USG nie musialam sie prosic, bo powiedzieli mi, ze mam za malo wod plodowych (tak swoja droga jak sie pozniej okazalo, to mialam w normie...
), tak wiec 4 razy bylam tu na USG
(DARMOWYM!!)