Witam
Mój też ciągle w trasach... 2-3 tygodnie w trasie, 3-4 dni w domu i tak na okrągło od lat...
A nie raz słyszałam: ale ty masz fajnie, starego ciągle nie ma...
W mordkę jeża, że tak powiem... Chętnie bym się z takimi zamieniła
podziwiam was wszystkich włącznie z mężami, ja bym tak nie potrafiła żyć, pewno bym przywykła jakby trzeba by było, ale nie wyobrażam sobie tego. My podejmując decyzję o życiu w Anglii wyjechalismy wspólnie, a myśleliśmy by najpierw pojechał mąż ale jednak wyszło inaczej i bardzo się ciesze z tego