Awatar użytkownika
Lolka7
Towarzyska dusza
Towarzyska dusza
Posty: 29
Rejestracja: 29 sty 2009, 19:09

31 sty 2009, 16:21

Myślę, że bedziesz miała czas, aby na spokojnie się przygotować, wykapać, ogolić, a jak juz poczujesz, że masz coraz częstsze skurczy no to jazda do szpitala :-D

Wszystko będzie dobrze!

p.s. tutaj możesz przeczytac jak to wygladało u mnie
http://mamablog.pl/?p=168

Awatar użytkownika
Aga26
4000 - letni staruszek
Posty: 4158
Rejestracja: 08 mar 2007, 09:40

31 sty 2009, 17:25

Z wodami to różnie bywa więc nimi akurat bym się nie sugerowała (mnie np odeszły dopiero na sali porodeowej). Do szpitala najlepiej jechać jak skurcze są regularne nie rzadziej niż 5-7 minut.

Powodzenia :ico_oczko:

Awatar użytkownika
aniafs
Mistrzu dwa tysiace!
Mistrzu dwa tysiace!
Posty: 2783
Rejestracja: 27 cze 2008, 23:30

01 lut 2009, 15:08

Mi połozna mówiła, że najlepiej poczatki przetrwać w zaciszu domowym, bez stresu i szpitalnej atmosfery. Jak skurcze będą regularne, co 5 minut, przez 2 godziny to jechać na porodówkę. Jak odejdą wody lub pojawi się krwawienie to lepiej nie zwlekać, odejście wód wzmaga czynnośc skurczową macicy.
Ja odczekałam początkowe skurcze w domu i na porodówce zeszło mi się zaledwie 3,5 godziny.

dorotaczekolada
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 6769
Rejestracja: 11 mar 2007, 10:39

01 lut 2009, 16:23

aniafs pisze:najlepiej poczatki przetrwać w zaciszu domowym, bez stresu i szpitalnej atmosfery
dokladnie. ja tez jechalam jak mialam juz regularne skurcze co 5 min. na pewno je rozpoznasz. wody mi odeszly tuz przed samym porodem,juz w szpitalu. jak odejda w domu to jechac. a jak nie to czekac na czeste i silne skurcze. nie martw sie to nie jest jak na filmach ze kobieta krzyczy "rodze!" odchodza jej wody i w 5 minut po sprawie :ico_oczko:

Awatar użytkownika
Mama_Ania
4000 - letni staruszek
Posty: 4805
Rejestracja: 03 kwie 2007, 14:18

02 lut 2009, 01:05

Ja z pierwszym porodem nie liczyłam częstotliwości skurczy. Kiedy stały się b. silne- pojechałam na porodówkę. Fakt- musiałam spędzić tam 3 godziny bez akcji.
Przy 2 porodzie pojawiło się plamienie. Pojechałam, a lekarze i tak czekali z cc od 4 w nocy do prawie 9 w dzień.

Awatar użytkownika
eve.ok
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 5871
Rejestracja: 12 mar 2007, 19:20

04 mar 2009, 14:02

cyn.inspiration przede wszystkim spokoju kochana dużo przed akcją porodową :-D

ja tez miałam podobne rozterki i w sumie planowałam dostosować się do wskazówek lekarza. Jeśli skurcze staną sie regularne i częstsze niż co 5-10 min., ale przede wszystkim będą sie nasilać to znak, że można sie zbierać do szpitala. Z drugiej strony u mnie sie zdarzało, ze miewałam po 2-3 godziny sukrczy co 5 a nawet co 3 min., po czym przechodziły...kwestia wyczucia własnego ciala :ico_oczko: U mnie te obawy rozwiała sama Jagodka, która zdecydowała sie nie wychodzic samodzielnie - miałam poród wywoływany.
Co do wód plodowych - to mi przebito pęcherz ok. godz. 11.oo a urodziłam Małą o 19.oo, wiec nie ma reguły.
Grunt to opanowanie kochana i nastawienie :-) Życzę Ci bezbolesnego i szybkiego finału :ico_brawa_01:

moni26
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 5989
Rejestracja: 09 mar 2007, 11:55

04 mar 2009, 15:36

eve.ok pisze:cyn.inspiration przede wszystkim spokoju kochana dużo przed akcją porodową :-D


Ewuś ma rację.

Ja miałam podobnie jak Ewa (tak po za tematem to nawet się omawiałyśmy że jednocześnie urodzimy), niby wszystko ustalone zaplanowane, że zdarzę na czas. Jednak ostateczne słowo ma dziecko :-D i przechodziłam termin. Później poród wywoływany ale ostatecznie i tak skończyło się cesarką. Wody mi odeszły ok godziny 11 a urodziłam dopiero następnego dnia o 8 rano, więc trochę czasu minęło, mała urodziła się zdrowa i dostała 10 punktów. Można więc chyba stwierdzić że nawet jak odejdą wody to spokojnie do szpitala, a nie na złamanie karku. Chyba że akcja porodowa zaczęła się wcześniej

moni26
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 5989
Rejestracja: 09 mar 2007, 11:55

04 mar 2009, 16:02

cyn.inspiration pisze:
zastanawiam się, czemu nie ustaliłam wcześniej cc :(( chwila moment i bez bolu i dziecko jest a tak kupa bolu i męka nie wyobrazalna :ico_placzek:


U nas jeżeli chciałabyś się umówić na cesarke to 1500 zł cię to kosztuje i to jeszcze jak ordynator jest w dobrym nastroju. Dobrze że ja miałam swojego lekarza i on czuwał nad nami.

Kochana uwierz w siebie, jeżeli chcesz być spokojna to zawsze możesz wybrać się do szpitala żeby ci zrobili KTG i będziesz wiedziała czy są te skurcze czy nie

moni26
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 5989
Rejestracja: 09 mar 2007, 11:55

04 mar 2009, 17:35

Gabi pisze:
cyn.inspiration pisze:
Co do CC to moze i sam porod jest bez bólu, ale potem dłuzej dochodzi sie do siebie, ciezej jest od razu zajac sie dzieckiem.


Ja akurat bym się z tym nie zgodziła :-) ja po cesarce szybko doszłam do siebie. Dziewczyny które w tym samym czasie urodziły naturalnie to prawie cały czas leżały a my już śmigałysmy :-) PO 3 miesiącach poszłam na fitness, rewelacyjnie się czułam.

dorotaczekolada
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 6769
Rejestracja: 11 mar 2007, 10:39

04 mar 2009, 19:22

Gabi pisze:jak juz sie zaczna takie prawdziwe i czeste to na pewno ich nie pomylisz.
zgadzam sie. ja tez panikowalam ze nie rozpoznam. ale jak przyszlo co do czego to wiedzialam :-)

Wróć do „Ciąża, czyli nasze 9 miesięcy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość