NowaSejana
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 5095
Rejestracja: 05 sty 2010, 14:03

Odwyk alkoholowy

05 lut 2010, 17:51

Dziewczyny, moj ojciec jest 2,5 tyg po zawale.
Ma zakaz picia alkoholu i palenia papierosow...
Ale oczywiscie to robi...
Wyrzucili go z sanatorium za picie...
A teraz siedzi w domu, nie bierze lekow na serce i pije...
Mama porozmawiac z nim nie umie, bo on caly cza jest pijany..
Pali jeden papieros za drugim trzymajac sie w tym czasie za serce...
Podejrzewamy z mama, ze ma problemy z krazeniem, bo dzisiaj i wczoraj ocieral rece na maxa, bo mial zmarzniete - a przeciez po alkoholu powinno mu byc cieplo.... no i caly czas sie trzesie...
Rozmowy nie pomagaja i chyba jest jedno wyjscie...
ODWYK
ale z tego co mi wiadomo to on musi sie dobrowolnie zgodzic na to, albo przymusowy odwyk - przez sad, ale to moze trwac latami, a tego jego serce moze nie wytrzymac, no i moja mama moze zaplacic za to zdrowiem...

Pomozcie mi... moze jestem zle poinformowana w tej kwestii, moze jest jakies inne wyjscie??
Jesli sie nie myle to chyba nie pozostanie mi nic innego jak sluchac codziennie placzacej mamy przez telefon i czekac na smierc taty :ico_placzek: :ico_placzek:
Moja mama sama dzisiaj powiedziala, ze ma juz tego dosc... co chwile chodzic i sprawdzac czy on jeszcze zyje...
Nigdy nie mialam z ojcem dobrego kontaktu, ale obojetna tez na to nie moge byc...
Chociaz czasem mysle sobie, ze jego odejscie ulatwiloby mamie zycie...

Awatar użytkownika
Lady
Mam Doktorat z forum!!!
Mam Doktorat z forum!!!
Posty: 1697
Rejestracja: 06 mar 2007, 14:05

05 lut 2010, 18:06

NowaSejana, wieści masz odpowiednie , alkoholik musi sam dobrowolnie zgłosić sie na leczenie
ale z tym przymusowym to sie chyba tyle nie czeka , twój ojciec jest chory , więc to też ma wpływ , wydaje mi sie że można przyspieszyć procedure
moi znajomi tez podstępem zmusili ojca do leczenia , podali mu sporo wódki , chciał jeszcze to dali , spili go bardzo i wezwali pogotowie , tylko uprzedzili że chodzi o odtrucie , odrazu trafił na oddział , tam już lekarze zaczeli działać , tak z nim gadali że wyraził zgode na odwyk , pomogło to może na rok teraz pije znowu , no ale to rzecz woli człowieka , wiele ludzi wychodzi z tego nałogu

NowaSejana
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 5095
Rejestracja: 05 sty 2010, 14:03

05 lut 2010, 18:12

no ale to rzecz woli człowieka
no i to jest ten problem..
rozmawialam z ojcem kilka dni po zawale...
mowil, ze wie, ze nie moze palic i pic i nie bedzie tego robil, zeby miec zdrowe serce...
a teraz stwierdzil, ze nie chce mu sie zyc i pije ile wlezie...
Czytalam nowy artykul, w ktorym pisza, ze juz nie ma przymusowego leczenia... CHOL***
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/ ... dzisz.html
wiec wychodzi na to, czy chce czy nie i tak sie musi zgodzic... przymusic go nie da rady...
a znajac mojego tate to predzej mu serce stanie niz on na odwyk pojdzie...
:ico_placzek:
znajomej maz byl... pomoglo na chyba rok czasu... teraz znowu pije...
A wiesz, z chorobami serca to nie przelewki i ten alkohol moze go do grobu doprowadzic...
A moj tato ma dopiero 45 lat :ico_placzek: :ico_placzek:

Awatar użytkownika
Myszka_
Trzy tysiące lat minęło...
Posty: 3255
Rejestracja: 08 mar 2007, 15:25

05 lut 2010, 22:40

z tego co pamiętam, bo miałąm kilka lat temu z tym stycznośc to jest tak
człowiek musi wyrazic zgodę na leczenie odwykowe, może mu też to nakazac sąd, ale nawet jeśłi sąd to zrobi i dana osoba zostanie skierowana na leczenie zamknięte musi zostac na nie doprowadzona dobrowolnie i jak bedzie chciał to spokojnie stamtąd zwieje
Prawda jest też taka, że jeśli nie zechce nie przestanie pic....
aha zdobycie nakazu sądowego nie trwa wielki, ale wiem że trzeba spełnic określone kryteria, nie pamiętam jakie ale jeśłi chcesz dopytam mamę i jak tylko powie to napiszę
Powiedz długo/dużo Twój tata pije?

[ Dodano: 2010-02-05, 21:46 ]
rozmawiałam z mamą i najlepiej by było jakbyś poszła do kuratora sądowego - w każdym sądzie jest i jest bezpłatny - i powiedziała, że chciałabyś oddac ojca na leczenie czy, że mama by chciała, bo martwisz się o jego zdrowie itd itp i on Ci wszystko powie dokładnie co trzeba zrobic

Awatar użytkownika
kwiti
Niemowlak forumowy
Niemowlak forumowy
Posty: 51
Rejestracja: 20 maja 2009, 13:48

03 mar 2010, 00:36

A może dać mu do podpisania jakiś papier nie informujac, ze to odwyk?

kendry
Noworodek Forumowy
Noworodek Forumowy
Posty: 5
Rejestracja: 18 lip 2010, 18:38

18 lip 2010, 18:42

Ostatnio znalazłem stronę z bazą klinik leczenia uzależnień:

link usunięty przez obsluge forum

Naprawdę spora baza klinik, jeżeli ktoś szuka takiej kliniki to polecam!

Pozdrawiam
Ostatnio zmieniony 19 lip 2010, 17:17 przez kendry, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
spadlamznieba
Trzy tysiące lat minęło...
Posty: 3267
Rejestracja: 11 sie 2010, 14:57

21 wrz 2010, 20:02

NowaSejana, widzę że dawno to pisałaś ale może jeszcze się nadam...
Mój ojciec jest alkoholikiem. Ma również problemy zdrowotne, zamiast brać leki bez których jego stan się pogarsza - on woli wypić.
Tu, niestety nic nie pomożesz. Taki człowiek musi sam zrozumieć, że alkohol jest złym doradcą. Jeżeli dobije sam dna, to sam się od tego dna odbije - jeżeli będzie mu zalezało.

W tej kwestii naprawdę mogłabym Ci pomóc, tylko tu nasuwa się mnóstwo pytań na które nie znam odpowiedzi... Jeżeli będziesz chciała o tym pogadać, to pisz PW.

NowaSejana
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 5095
Rejestracja: 05 sty 2010, 14:03

20 paź 2010, 13:12

NowaSejana, widzę że dawno to pisałaś ale może jeszcze się nadam...
Mój ojciec jest alkoholikiem. Ma również problemy zdrowotne, zamiast brać leki bez których jego stan się pogarsza - on woli wypić.
Tu, niestety nic nie pomożesz. Taki człowiek musi sam zrozumieć, że alkohol jest złym doradcą. Jeżeli dobije sam dna, to sam się od tego dna odbije - jeżeli będzie mu zalezało.

W tej kwestii naprawdę mogłabym Ci pomóc, tylko tu nasuwa się mnóstwo pytań na które nie znam odpowiedzi... Jeżeli będziesz chciała o tym pogadać, to pisz PW.
spadlamznieba, a czy mozna az tak nienawidziec drugiego czlowieka, zeby zaczyc mu najgorszego... wiem, ze nie powinnam, ze to moj ojciec, ale czasem sobie mysle, ze jakby go nie bylo to mama mialaby duzo lzej, nie mialaby tyle stresu... tylko, ze tacy to przewaznie maja szczescie i nie umieraja zbyt szybko...

nie pil przez jakis czas po zawale, teraz lekow juz nie bierze i pije codziennie ile wlezie... a mamy sie czepia, ze ona kase rozwala :ico_olaboga: a teraz tylko ona pracuje i za cos trzeba oplacic rachunki, kupic jedzenie... ale jemu sie wydaje, ze 1000zl to kupa kasy... a najlepiej jakby mama pojechala za granice do pracy, a on siedzialby w domu i pil...

wiem, ze na odleglosc nie dam rady nic zrobic, ale czasem to najchetniej wzielabym jakas breche drewniana i przypier.... mu w ten glupi leb, zeby oprzytomnial... P. mowi, ze nie moge tak myslec, a co dopiero mowic, bo to moj ojciec... ale ja zrobilam sie wobec tego pijaka obojetna, coraz rzadziej moge go nazwac ojcem, powoli nie przechodzi mi to juz przez gardlo...

no i aporpo dna to on juz go chyba dobil, bo lekarz mu powiedzial, ze jak mial zawal to jeszcze kilka godzin i by go nie odratowali. Bo on jak mial zawal byl pijany i wogole nie chcial do lekarza jechac, brat go na sile wciagnal do samochodu...

[ Dodano: 2010-10-20, 13:22 ]
Powiedz długo/dużo Twój tata pije?
codziennie od dobrych kilku lat...
wina za picie obarczyl mnie i male, bo mi sie w zyciu nie ulozylo, a potem jeszcze z malymi za granice wyjechalam, a to przeciez jego ukochane wnuczki... strasznie mnie przez to serce boli... bo jak bylismy u rodzicow w kwietniu na tydzien z malymi to i tak pil i nie obchodzilo go, ze ukochane wnuczki przyjechaly... a one tak za nim tesknily, chcialy sie z nim bawic, tulic, a jemu sie tylko oczka swiecily i co chwile gdzies znikal zeby sobie lyknac...
teraz nie wiem ile dokladnie dziennie wypija, bo ma swoje schowki, a poza tym nie ma mnie w Polsce, a mamy pytac nie bede... ale za moich czasow to butelki po wodce chowal w kaloszach w piwnicy, w szafach, nawet po wersalkach...

Awatar użytkownika
spadlamznieba
Trzy tysiące lat minęło...
Posty: 3267
Rejestracja: 11 sie 2010, 14:57

22 paź 2010, 12:52

NowaSejana, całkowicie Cie rozumiem. Mogę przyznać się z pełną świadomością swoich słów, że nie czuje do swojego ojca nic. Za wszystko co robił i robi do dnia dzisiejszego.
Nic z tym Ty zrobić nie możesz - niestety taka prawda. Jeżeli on zostanie sam ze sobą, nie będzie nikt mu prał, sprzątał, gotował i robił zakupów - może wtedy się otrząśnie. Chociaż po zawale powinien w jakiś sposób zareagować drastycznie, w tym sensie że zerwać z nałogiem. Jeżeli Twojej mamie zależy na nim, to może warto udać się wspólnie na spotkania AA, ona mogłaby z kolei udać się na spotkania Współuzależnionych. Krążą różne mity na temat tych spotkań - jednym pomaga, drugim nie. Moja mama jak pare lat temu wybrała się z ojcem na takie spotkania to doszła do wniosku, że to lanie wody.

Czyli rozumiem, że wychowywałąś się przy alkoholiku i awanturach? Jest coś takiego, o czym kiedyś nie wiedziałam, że DDA (Dorosłe Dzieci Alkoholików) to właśnie takie osoby jak Ty i ja. Przesłałabym link ale i tak go zablokują więc zachęcam do poczytania o tym na Internecie.

Mój też chowa wszędzie rzeczy. Ostatnio był Pan z telefonii, sprawdzał skrzynkę która jest na klatce - i co w niej znalazł? Puste butelki po wódce... I on do mnie mówi "Chyba jakiś pan chowa się ze swoim problemem", a ja sobie myślę "tak..." .

Szkoda tylko, że Twoja mama marnuje sobie życie przy takim człowieku - moja robi dosłownie to samo. Ale z tym też nic nie można zrobić. PRóbowałam namówić mamę na rozwód, na nowe życie - ale ona zbyt mocno tkwi w tym. Postanowiłam się nie wtrącać.

Życzę Ci dużo siły... Dobrze że o tym mówisz głosno.

NowaSejana
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 5095
Rejestracja: 05 sty 2010, 14:03

22 paź 2010, 14:44

Chociaż po zawale powinien w jakiś sposób zareagować drastycznie, w tym sensie że zerwać z nałogiem.
mowia, ze jak czlowiek dojdzie do dna to sie obudzi... wszyscy myslelismy, ze zawal byl tym dnem.. ale najwidoczniej dla niego musi byc jeszcze cos glebiej... ale glebiej to chyba juz tylko jest smierc...
Czyli rozumiem, że wychowywałąś się przy alkoholiku i awanturach? Jest coś takiego, o czym kiedyś nie wiedziałam, że DDA (Dorosłe Dzieci Alkoholików) to właśnie takie osoby jak Ty i ja. Przesłałabym link ale i tak go zablokują więc zachęcam do poczytania o tym na Internecie.
no dokladnie, ale on kiedys az tyle nie pil... zawsze pil duzo, ale potrafil przestac... teraz juz bez alkoholu nie umie zyc..
Szkoda tylko, że Twoja mama marnuje sobie życie przy takim człowieku - moja robi dosłownie to samo. Ale z tym też nic nie można zrobić. PRóbowałam namówić mamę na rozwód, na nowe życie - ale ona zbyt mocno tkwi w tym. Postanowiłam się nie wtrącać.
a powiedz mi jak udalo Ci sie to postanowienie, ze sie nie wtracasz? Skad znalazlas sile?
Moja mama tez kiedys cos o rozwodzie wspominala, ale wiem, znam ja... ona nigdy tego nie zrobi... bedzie tylko przy nim siedziec i plakac... sprawdzac czy jeszcze oddycha, bo po tym zawale nigdy nie wiadomo...

Wróć do „Ogólnie o zdrowiu”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość