Strona 1 z 12

: 26 mar 2007, 08:51
autor: karolas
ja mam nieraz doła bo nie mam bliskiego kontaktu ze swoja mamą :(, nieraz brakuje mi takiej normalnej ludzkiej rozmowy o wszystkim i o niczym, o pierdach o codziennosci o smutkach i radosciach-nie mam z kim tak porozmawaic bo mama choc nie mieszka daleko od nas to jakos nie odwiedza nas wcale,tylko czeka az my do nich zajedziemy choc oni maja samochod to im łatwiej by było ale co tam. Przykładów na to jak trudny charakter ma moja mama jst wiele ale np. wczoraj były chrzciny naszej coreczki,było sporo gosci-ok 20 no i mama zamiast po przyjsciu z koscioła do domu wziasc i przyjsc ze mna do kuchni jak to pewnie kazda mama i pomoc mi np. kroic ciasto czy pozalewac kawy to poszła do pokoju,usiadła sobie wygodnie i nawet nie zapytała o nic :(((((((((( :ico_placzek: no ale na szczescie tesciowa i szwagierka mi pomogły i wszystko szybko szło-kawy cherbatki i ciasto robiło sie w mgnieniu oka. Mama chyba jest zazdrosna o tesciow ale bez sensu to jest z mama to zawwsze myslałam ze bedziemy jak przyjaciołki a tymczasem nieraz jest zupełnie inaczej buuuuuuuuuuuuu brakuje mi takiej bliskosci ale co począc ona sie nie zmieni :( a szkoda,niektórzy nie maja mamy i bardzo im jej brak a ja mam ale tak jakby jej nie było,teraz ma dwoch wnukow ale i tak sie nie garnie zeby czesciej sie widywac,ciagle tylko pyta kiedy przyjedziemy jakby sama nie mogła przyjezdzac

: 26 mar 2007, 09:43
autor: dorek
karolas, i skąd ja to znam.
Moja mama i teściowa mają tylko te wnuki, które z nimi mieszkają. Ponieważ tak jest już od wielu lat, to przywykłam ze moja rodzina to dzieci i mąż, tylko na nich moge liczyć. Czasem to boli i przykro ze moje dzieci babcie traktuja inaczej ale one też już wiedzą że mają super ojca i chyba niezłą matke i zapewniamy im to czego oczekują.
Młodsze ciesza się dychą, którą dostaną od babci raz w roku, a starsze śmieją sie że to na waciki.

: 27 mar 2007, 18:20
autor: scoiattolo84
My mieszkamy sami, ale do obu "par rodzicielskich" mamy po 2 km (mieszkamy w jednym mieście). Ma to swoje dobre i złe strony. Moja mama wciąż uważa mnie za małą dziewczynkę. Razem z tatą lubią czasem wpadać niezapowiedzianie z ciepłym obiadkiem dla córuniu. Nie mówię, czasem taki obiad spada jak z nieba, gdy Miko ma gorszy dzień, a ja nie wiem w co ręce włożyć, ale czasem, chcę sobie po porannym karmieniu poleniuchować troszkę w łóżku, aż tu nagle o 8 rano... moja mama z pierogami :-)
Za to zawsze mogę na nich liczyć, jeśli potrzebuję kogoś do opieki nad dzieckiem. Czy to muszę jechać na uczelnię, czy po prostu wyjść do kina z mężem.
Co do teściów. Mój drugi tato jest nieoceniony, jeśli chodzi o wizyty lekarskie - ma auto! I co więcej, zawsze kiedy potrzebuję gdzieś jechać z małym, to akurat nie ma nic do załatwienia i może nas zabrać. Moja teściowa jest kochaną osobą, zupełnym przeciwieństwem mojej mamy (nie chodzi o to, że moja mama nie jest kochana). Mam taką teorię, że ona tak bardzo boi się, żebym nie odczuła, że ona się wtrąca, że prawie wcale nas nie odzwiedza. Chyba, że uroczyście ją zaprosimy. Za to Miko 3/4 ciuchów i zabawek ma właśnie od niej.
Ostatnio często odwiedza mnie mój brat (chrzestny Mikiego) i podczas, gdy on go zabawia, ja mam czas coś zrobić w domu :-)
Mój drugi brat nas nie odwiedza, bo boi się "zarazić dzieckiem" :ico_oczko: Nie dziwię mu się, ma trochę ponad 19 lat :-D
Siostra mojego męża nie odwiedzała nas nawet wtedy, jak nie było Mikołaja. Jest.. mhhh.. jakby to ująć - trochę aspołeczna.
Ogólnie rodzinkę mam spoko i nie zamieniłabym jej na żadną inną :ico_brawa_01:

: 06 kwie 2007, 23:10
autor: lulu81
A ja czuje sie pozuczona przez swoją i D. rodziną
Jak bylam w ciazy przyszle\babci malo nie klucily sie kto bedzie obok mnie pomagac

A teraz co wyszlo, jestem sama w obcym kraju, wszystkie odwróczyly sie ode mnie, tak to wyglada. nawet moja matka. No i gdzie ta pomoc :ico_olaboga:

: 09 kwie 2007, 13:44
autor: Dorota.M.
lulu bardzo Ci współczuje, ale to nie masz wogóle w nikim oparcia? Jejku jak Ty sobie poradzisz? Mam nadzieje, że mąż niedługo (jak najprędzej) wróci do Was!

Moi rodzice (mieszkamy z nimi) są bardzo wyrozumiali, bardzo mi pomagają, bez problemów moge się zwracać do nich o pomoc. A tak na codzień to nic nie komentują, nie wtrącają się ani nic - i chwała Bogu za to!
Teście...hmm... wtrącali sie, ciągle zwracali mi uwagi, że to robir źle, a to powinno być inaczej itp, ale mężulek mój pogadał z nimi i odpuścili już.
A mój Piotr...wzorowy tatuś :-)

: 09 kwie 2007, 22:09
autor: lulu81
Dorota.M., juz sie przyzwyczailam, ze jestem sama.
Na początku , po urodzeniu malucha, to sie zalamywalam, samutka jak palec, balam sie go wykapac itd. Calymi dniami ryczalam, nie moglam nawet wyjsc do sklepu, bo z kim go zostawie, musialam przez taxi zamawiac produkty, a to mozna zbankrutowac.
A jak w pierwszy tydzien po porodzie sie przyziebilam, goraczkowalam, balam sie ze zrobie krzywde maluchowi, balam sie go przebierac, przez ten pepuszek i znow ryczalam. Nawet mi sie zepsol komputer i nie moglam szukac porad i wsparcia u Was , na TT. Ale juz weszlam w rytm i swietnie sobie daje rady, bo moj synek taki wyrozumialy i mamusie wogole nie dokucza :ico_haha_02:
Mama mnie dala do zrozumienia ze ma zal do mnie ze nie umialam utrzymac malzenstwa.
Ale sie rozpisalam , :ico_olaboga: ale tak czasami potrzebuje wspolczucia choc tu, bo w rzeczywistosci to tego nie mam

: 09 kwie 2007, 22:32
autor: Paulina446
Lulu zuch z ciebie dziewczyna nie załamuj się dasz radę .Masz śliczne dzieciątko, masz dla kogo żyć .Ono jest najważniejsze

: 10 kwie 2007, 12:08
autor: Dorota.M.
lulu Jesteś bardzo dobrą mamusią, Twój maluszek z pewnością to czuje i doceni. Jesteś po prostu dzielna i odważna. Dla Ciebie wielkie ukłony :ico_sorki:
Ale z pewnością nie przez Ciebie Twoje małżeństwo przechodzi kryzys, nawet tak nie myśl! Nie wolno Ci tak myśleć :ico_nienie:
Zobacz ile masz szczęścia wokól siebie, Twój Skarbek bardzo Cię kocha i pewnie smutno mu gdy ty się smucisz. Nosek do góry będzie dobrze, lepiej...
A jakby jakiś problemik to pisz, tutaj każda z wielką chęcią Ci pomoże
:ico_buziaczki_big:

: 10 kwie 2007, 13:20
autor: lulu81
Dorota.M., :ico_buziaczki_big:
Weiam ze na Was mozna zawsze liczyc :ico_haha_02:

: 12 kwie 2007, 13:53
autor: Aga
A ja Mieszkam sobie z moją Majeczką i z Mamą (jeszcze). Chwała Bogu za to że nie mieszkam z Ojcem małej bo były by bijatyki i awantury a mała by ciągle stres przeżywała i płakusiała.