NIE MOGĘ WYTRZYMAĆ Z OJCEM MOJEGO DZIECKA
: 01 lip 2010, 12:49
WITAM
mam straszny problem nie mogę wytrzymać z ojcem mojego nie narodzonego dziecka jest nie do wytrzymania na dodatek zaczął dużo pić. Gdy dowiedział się że jestem w ciąży był taki szczęśliwy i tak się cieszyłam jednak to szczęście nie trwało zbyt długo a dopiero jestem w 10 tygodniu ciąży. Na początku było super pózniej zaczął mnie denerwować cały czas mi wytykał że jestem zmęczona że nic mi się nie chce że szybko się denerwuje że mi wszystko przeszkadza że nie mam ochoty na sex od tego się zaczęło potem jego wychodzenie z kolegami wolał z nimi siedzieć i pić niż ze mną w domu bo mówił że jestem zamulona. że nie chce z nim wychodzić i z jego kolegami tak jak wcześniej tylko cały czas gadam że chce mi się spać i jestem zmęczona bo jego koleżanki tez były w ciązy i jakoś znimi siedziały i nic im nie przeszkadzało . po miesiącu poszłam do ginekologa na wizytę i lekarz powiedział że ciąża jest zagrożona że muszę leżeć w łóżku nie denerwować się wysypiać i brać tabletki dbać jak najwięcej o wypoczynek i nie mogę uprawiać seksu GDY POWIEDZIAŁAM TO MOJEMU FACETOWI MYŚLAŁAM ŻE MNIE ZABIJE ŻE TO MOJA WINA wyprowadziłąm się do mamy i mieszkam teraz z rodzinką teraz czuje że ktoś się o mnie troszczy że ktoś wie co przeżywam jeszcze z tego wszystkiego zachorowałam przeziębiłam się leżałam w łóżku tydzień a ojciec dziecka cały czas pił z kolegami dzwonił jak się napił i jeszcze z pretensjami że nie chce iść do niego nie mam czasu dla niego że ściemniam że jestem taka chora że kłamie ze wszystkim że to nie możliwe przecież jeszcze nawet brzucha nie widać a ja już wymiotuje itd przez cały okres ciąży codziennie się denerwuje jestem zdołowana pociesza mnie jedynuie fakt że będe miała dzidziusia który będzie mnie kochał bezgranicznie i ja jego ale nie wiem co mam robić on w ogóle nie dzwoni i się nie pyta czy ze mną wszystko w porządku czy dobrze się czuje nic zero jakiegokolwiek zainteresowania tylko pretensje nie wiem co mam robić ale jak tak dalej pójdzie to nie wiem czy to dziecko przeżyje tyle stresu mojego nie mam nawet z kim o tym pogadać
mam straszny problem nie mogę wytrzymać z ojcem mojego nie narodzonego dziecka jest nie do wytrzymania na dodatek zaczął dużo pić. Gdy dowiedział się że jestem w ciąży był taki szczęśliwy i tak się cieszyłam jednak to szczęście nie trwało zbyt długo a dopiero jestem w 10 tygodniu ciąży. Na początku było super pózniej zaczął mnie denerwować cały czas mi wytykał że jestem zmęczona że nic mi się nie chce że szybko się denerwuje że mi wszystko przeszkadza że nie mam ochoty na sex od tego się zaczęło potem jego wychodzenie z kolegami wolał z nimi siedzieć i pić niż ze mną w domu bo mówił że jestem zamulona. że nie chce z nim wychodzić i z jego kolegami tak jak wcześniej tylko cały czas gadam że chce mi się spać i jestem zmęczona bo jego koleżanki tez były w ciązy i jakoś znimi siedziały i nic im nie przeszkadzało . po miesiącu poszłam do ginekologa na wizytę i lekarz powiedział że ciąża jest zagrożona że muszę leżeć w łóżku nie denerwować się wysypiać i brać tabletki dbać jak najwięcej o wypoczynek i nie mogę uprawiać seksu GDY POWIEDZIAŁAM TO MOJEMU FACETOWI MYŚLAŁAM ŻE MNIE ZABIJE ŻE TO MOJA WINA wyprowadziłąm się do mamy i mieszkam teraz z rodzinką teraz czuje że ktoś się o mnie troszczy że ktoś wie co przeżywam jeszcze z tego wszystkiego zachorowałam przeziębiłam się leżałam w łóżku tydzień a ojciec dziecka cały czas pił z kolegami dzwonił jak się napił i jeszcze z pretensjami że nie chce iść do niego nie mam czasu dla niego że ściemniam że jestem taka chora że kłamie ze wszystkim że to nie możliwe przecież jeszcze nawet brzucha nie widać a ja już wymiotuje itd przez cały okres ciąży codziennie się denerwuje jestem zdołowana pociesza mnie jedynuie fakt że będe miała dzidziusia który będzie mnie kochał bezgranicznie i ja jego ale nie wiem co mam robić on w ogóle nie dzwoni i się nie pyta czy ze mną wszystko w porządku czy dobrze się czuje nic zero jakiegokolwiek zainteresowania tylko pretensje nie wiem co mam robić ale jak tak dalej pójdzie to nie wiem czy to dziecko przeżyje tyle stresu mojego nie mam nawet z kim o tym pogadać