Strona 1 z 2
Zszargane nerwy
: 08 sie 2010, 19:25
autor: mania6891
Potrzebna mi pomoc drobie mamy. Reczej jestem osoba spokojna i opanowana, ale zawsze przed miesiaczka, hormony buzowaly i bylam nadpobudliwa rozdrazniona i nerwowa. Jestem w ciazy i teraz mam tak przez caly czas. Ale zawsze potafilam to opanowac przy Matyldzi. Teraz idzie mi troche gorzej. Oczywiscie jej nie bije , ale zdarzylo mi sie dwa razy podniesc na nia glos, nie chce tego bo wiem ze to nie jej wina. A ona, maly skubaniec, mnie wyczula i coraz mniej sie slucha. Ja do niej mowie zeby zalozyla buty, a ona po drodze na przedpokoj bierze ksiazke siada na podlodze i sobie czyta, ja prosze zeby sie ubrala, a ona idzie do pokoju i zaczyna rysowac. Macie jakies magiczne sposoby na uspokojenie sie i opanowywanie nerwow?
: 09 sie 2010, 07:53
autor: mal
: 09 sie 2010, 09:27
autor: NICOLA_1985
mania6891, moja Karolina tez ma sposoby na szybkie wyprowadzanie mnie z równowagi..

więc jak widzisz nie jesteś sama... ja staram sie nie okazywac tego ze mnie zdenerwowała... gdy zaczyna pokazywac co potrafi wychodze do drugiego pokoju, żeby nie doszło do awantury

ona juz wie ze ze mna jej to nie wychodzi np. jesli chce ją ubrac ( bo ona sama nie potrafi ma MPD prawostronne wiec jedną reka ubrac sie to chyba mało kto umie) a ona zaczyna mi sie kłasc na ziemie albo ucieka to ja jej mówie "nie to nie bedziesz ubierac sie sama, a jesli nie zdążysz to wyjde bez ciebie i zostaniesz w domu sama a mam pójdzie do cioci

" zaraz za mną biegnie i prosi zebym ją ubrała i juz sie nie wygłupia..
musisz znalezc cos na czym jej zalezy najbardziej i wykożystac to przeciwko niej

: 09 sie 2010, 14:04
autor: mania6891
Tzn ja nie uważam że problem jakby tkwi w małej. Bo ona wcześniej była anioł, do rany przyłóż, zero problemów. I chodzi mi raczej o radzenie sobie ze swoimi nerwami a nie z Matyldą bo wiem ze jak ja zrobie sie spokojniejsza i bardziej zrównoważone :P ona też wróci do normy, tylko jak to zrobić? Melisa, joga :P czy chowanie sie w łazience dopóki sie nie uspokoje...
: 09 sie 2010, 14:10
autor: magda75
mania6891,
mal, napisala ze cos podobnego znajduje sie tutaj
http://www.naobcasach.pl/forum/viewtopi ... 63&start=0
wejdz poczytaj moze cos ci to pomoze

: 09 sie 2010, 14:19
autor: NICOLA_1985
ja napisałam, ze zeby nie doszło do awantury
wychodze do drugiego pokoju 
tez ucze sie panowac nad sobą bo wiele sytuacji by nie miało miejsca gdybym umiała się opanowac i np. bym nie podnosiła głosu... dziecko nie jest złe czy złośliwe z natury tylko uczy sie pewnych zachowan od nas... moja córka juz zdążyła opanowac sztuke byca nerwowa po mnie dlatego ja musze dodawac tez elemanty wychowawcze w stosunku do niej po za elementami samowychowawczymi w swoim kierunku
[ Dodano: 2010-08-09, 14:22 ]
podobna dobra metodą jest liczenie w zacisznym miejscu np do 10... mi na razie wystarczy po prostu wyjście i ochłonięcie. leki uspokajające - nie są dobre, brałam ziołowe tabletki i tylko mnie spowalniały i usypiały..
melisa.. nie działa przynajmniej na mnie...
zawsze można isc do psychologa
: 08 wrz 2010, 14:02
autor: kajatar
Ja się uspokajam kiedy pójde sobie godzinkę pobiegać lub na basen, jak ręką odjął. Całe rozdrażnienie przechodzi.

: 08 wrz 2010, 14:42
autor: JoannaS
Ja się uspokajam kiedy pójde sobie godzinkę pobiegać lub na basen, jak ręką odjął. Całe rozdrażnienie przechodzi.

Tez bym poszła a co z dziećmi

: 08 wrz 2010, 16:56
autor: mania6891
Hihi no ja też chętnie bym gdzieś wyszła sie zrelaksować, ale też raczej małej nie mam co z małą zrobić, chociaż jest już duuuużo lepiej bo Matyldzia poszła do przedszkola, wraca o 15 a o 19 już jest kompiel, kolacyjka bajeczka, ok 20 zasypia, wiec juz lepiej z moimi nerwami, :) może to brzmi jak słowa wyrodnej matki która ma dosyć swojego dziecka, ale od czasu jak urodziła sie Matyldzia jestem z nią w domku, raczej zedko bez niej wychodze i ja gdziekolwiek zostawiam, wiec dla mnie to jest na prawde ważne ze poszła do przedszkola i możemy od siebie odetchnąć chociaż to pare godzinek :)
: 02 lip 2012, 11:52
autor: Vero-Vila
Chyba najbardziej sprawdzonym sposobem jest wyjście do innego pokoju, uspokojenie się, odczekanie. Ja w takich chwilach zawsze liczę, do 10-20, w zależności od stopnia zdenerwowania. Mi pomaga, po paru minutach wychodzę, już spokojna.