pamietacie jak pisalam o tej kanapie moicj tesciow??? wiec tak:
wzielam z klatki ulotkę z auchana i tam byly wersali za 500-600 zł rozlozone na 10 rat i powiedzialam mojemu A, zeby zadzwonil do rodzicow i im to powiedzial, bo promocja jest od piątku i lepiej pojechac na swieża promocje bo wtedy towar jest swiezy i nie zniszczony i co sie okazalo??? kupili juz sobie wersalke i dwa fotele na raty za 2 500 zł!!! a tak narzekaja ze pieniedzy nie maja!!!
ostatnio tesc aparat cyfrowy wzial na raty, tesciowa rower, a teraz jeszcze taki komplet za taka kase, a z tego co wiem to maja jeszcze jakas pozyczke do splacenia!!!
i jak tu sie nie wkurzyc??? narzekaja ze nie maja kasy a sie szarpią na takie luksusy, ale nie zapytaja sie nas czy moze cos potrzebujemy...
to moi rodzice ktorzy ledwo ciągną od pierwszego do pierwszego pomagaja nam jak moga a oni nic - zerto zainteresowania!!!
ale moj A. powiedzial im juz ze zadnych odwiedzin w szpitalu nie ma i ze po powrocie chcemy tez byc jakis tydzien sami i jakos to przyjeli!!!
dobra wyzalilam i mi lepiej