hmmm widzę, że wiele kobiet ma problemy z teściami. U mnie to wogóle dość wszystko skomplikowane jest. Teściowa jest osobą która cały czas bardzo mocno nam pomaga, nie chodzi mi o sfere materialną, bo w tej to raczej my pomagamy, ale choćby o wsparcie, ciepłe słowo, czasami dzwoni do mnie na komórke i wtedy sobie plotkujemy... Niby nic, a jednak ma to dla mnie ogromne znaczenie, czuję że jestem dla niej jak córka. A teść, niby taki cichy i spokojny... Nie mam do niego wogóle szacunku, wiem że wszystkie problemy które ma teściowa są z jego winy, przestał pracowac kilkanaście lat temu, zostając na jej utrzymaniu i nie interesując się wogóle tym z czego bedzie zyła ona i dzieci. Wiecznie zapatrzony w gospodarkę. Uważa że kobiety nie powinny jeździć samochodami, ze mna pojechałby tylko gdyby go wsadzić do bagażnika, a mama nie zasługuje na lapszy samochód niż maluch, zresztą wg niego innym nie potrafiła by jeździc i drogi po których sie porusza nie są stworzone dla lepszego samochodu
Teraz przyjechał do nas do Oslo i zachowuje się jakby mieszkał u obcych ludzi, nie chce jeść tego co przygotuję, bo ma swoje itd... Ogólnie pogadać z nim można, ale... To tata mojego męza więc się staram, ale pewnych zachowań nic nie usprawiedliwia.
Co do mojego humorku, super, tylko coś głowa mnie dziś boli