Dobrze mieć marzenia... Ale w realu to Razowy chlebek z sałatą i innymi zielskami ,kawa zbożowa...potem kefir, trochę żelek a co tam...lodziki No ale popcornu to już dawno nie jadłam, kebab...hm.....odległe wspomnienie...budyń...och mniam, ale kiedy to było??? Ja to teraz mam etap- kefir ze szczypiorkiem i rzodkiewką i lody, lody, lody!
I zważę się dopiero w poniedziałek, żeby sobie weekendu nie psuć...Ale obstawiam +19-20kg...
Ja nigdy nie należałam do szczupłych osób więc pewno pod koniec ciąży to będę wyglądać strasznie... 20 tydzień i cóz, jak narazie 6 kilo do tyłu.. Ale na pewno nadrobie, bo o ile na poczatku nie mogłam patrzeć na słodycze, to teraz musze mieć coś pychotliwego w domku. I doszłam do wniosku, ze nie odwiedzam "zachciewajek", byłam tam dzisiaj i zupełnie świadomie napisałam, że ja nie mam na nic ochoty, ale jak przeczytałam, co pysznego jecie, to teraz mam ochote na mnóstwo rzeczy na raz
doszłam do wniosku, ze nie odwiedzam "zachciewajek"
Zalozylam ten watek na nowym forum ale tez juz dawno tam nie bylam, chyba z tych samych powodow.
Gosia A, nie wiedzialam ze Ty jestes dietetyczka. A bylam po porade, bo boje sie ze teraz bede tyla strasznie a przy mojej przepuklinie to nie wskazane. A z drugiej strony nie chce zrobic krzywdy Malemu... i jestem w kropce.
zbora ja to samo mam z lodami lody ,lody i jeszcze raz lody codziennie .....zjem jednego i juz sie za nastepnym rozgladam...wczoraj nie mialam jakos apetytu,duzo nie zjadlam,ale 2 lody musialy byc dzis sobie znow zakupie jakies nowe smaki he he bo w ciazy jestem poszukowaczem najlepszych lodow...
niemozliwe, na pewno nie tyle!!! widzidzialam twoje zdjecia na brzuszkach i jesli przybylo ci 19-20 kg, to chyba, ze rowniez we wzrost ci poszlo. ja przytylam 16 kg i wygladam jak spaslaczek (drugi podbrodek mi rosnie )
A jednak... Wczoraj weszłam na wagę zdrajczynię i oczustkę i pokazała mi +18kg! Jak mnie ktoś widzi, to nie wierzy...ale prawda...Chociaż wystarczy popatrzeć na moje zdjęcia sprzed i wszystko będzie jasne....zdjęcia są w albumie, więc zobacz i potem będziesz wiedziała, gdzie mam te kilogramy...hehehe